Ministerstwo Sprawiedliwości chce objąć wyjątkową ochroną osoby, które w interesie publicznym zgłaszają istotne nieprawidłowości w organizacji podmiotu zbiorowego mogące prowadzić do popełnienia czynu zabronionego. Firmie, która nie przeprowadzi postępowania na podstawie zgłoszenia sygnalisty, nie usunie nieprawidłowości lub zwolni sygnalistę może grozić kara nawet 60 mln zł. Tak wynika z projektu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, a dokładnie jego rozdziału 4 dotyczącego osób sygnalizujących nieprawidłowości.

Drogie zaniechanie

Dr Marcin  Ciemiński, adwokat, partner w Cliford Chance  zaznacza, że taka zwiększona kara – normalnie projekt przewiduje, że najwyższa kara to 30 mln zł – może mieć miejsce tylko, gdy zarzuty stawiane przez informatora, były uzasadnione. - Taki przepis może  zmotywować przedsiębiorców do wnikliwego badania wszystkich zgłoszeń oraz usuwania stwierdzonych nieprawidłowości. Pozostaje jednak pytanie, czy aż tak daleko idące sankcje są uzasadnione – dodaje Ciemiński. Warto jednak pamiętać, że niejednokrotnie zgłaszane nieprawidłowości dotyczą tak fundamentalnych kwestii jak życia lub zdrowia ludzkiego.
Czytaj więcej o milinowych karach dla firm za przestępczą działalność zarządu >>

Zdaniem Michał Romanowskiego, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, adwokata i partnera w kancelarii M. Romanowski Wspólnicy odpowiedzialność karna za niepodjęcie działań na skutek informacji od sygnalisty idzie zbyt daleko. - Projekt nie uwzględnia faktu, że wśród sygnalistów występują nierzadkie przypadki zgłaszania fałszywych doniesień w celu skompromitowania określonej firmy. Przepis w praktyce może oznaczać konieczność prowadzenia pełnego postępowania wyjaśniającego nawet w razie doniesień oczywiście bezzasadnych, skoro zaniechanie jest zagrożone wysoką sankcją karną zwiększoną nawet dwukrotnie – wyjaśnia Romanowski.

W uzasadnieniu projektu czytamy, że zwiększenie progu minimalnego jest potrzebne ponieważ naruszenia związane z czynami wymierzonymi wobec sygnalistów na ogół mogą się nie kwalifikować się na sankcję w wymiarze maksymalnym, co by skutkowało w konsekwencji jedynie pozornym obostrzeniem odpowiedzialności.

LEX Informator Prawno-Gospodarczy >>

To jednak nie koniec sankcji za lekceważenie sygnalistów. Zgodnie z art.14 projektu, jeżeli w związku z zgłoszonymi informacjami, dojdzie do naruszenia uprawnień pracowniczych wobec sygnalisty lub zostanie zwolniony, to sąd może orzec nie tylko przywrócenie do pracy, ale również odszkodowanie i dodatkowe świadczenie pieniężne w maksymalnej wysokości 1 mln zł. Sygnalista może się go domagać w sądzie dodatkowych pieniędzy tylko, gdy firma uzyska korzyści na skutek popełnienia czynu zabronionego. Co to oznacza? – Na przykład sygnalista, którego uprawnienia pracownicze zostaną naruszone, będzie mógł domagać się dodatkowej gratyfikacji, gdy firma osiągnie korzyści majątkowe z popełnienia przestępstwa - zaoszczędzi np. popełniając przestępstwo przeciwko środowisku odprowadzając ścieki wprost do rzeki – uważa Ciemiński.

Szantaż na sygnalistę

Rodzi się jednak pytanie, czy efektem tak zaostrzonych sankcji nie będzie wzrost liczby sygnalistów - szantażystów. Prof. Romanowski dostrzega takie ryzyko. Z drugiej strony zauważa, że z sygnalistami jest dylemat, ponieważ badania wykazują, że są oni cennymi źródłami informacji o nieprawidłowościach w firmie.
- Sama instytucja sygnalisty jest zatem pożyteczna. Problem polega jednak na tym, że w praktyce jest nadużywana do pomówień i oszczerstw w myśl zasady, że coś z tego pozostanie. Firmy muszą zatem z jednej strony promować i zapewniać bezpieczeństwo sygnalistom, a z drugiej przeciwdziałać tym złym. To jest trochę jak z pojęciem kibic i kibol. Przyjęta zasada odpowiedzialności karnej zupełnie pomija tę trudność. W praktyce nakłada obowiązek przeprowadzenia w każdym przypadku pełnego i szczegółowego postępowania wyjaśniającego, aby uniknąć zarzutu odpowiedzialności karnej za zignorowanie – tłumaczy Romanowski

Wysyp projektów

Status sygnalisty reguluje też przygotowywany przez szefa CBA i rządowego koordynatora ds. służb specjalnych projekt ustawy o jawności życia publicznego. Zgodnie z nim prokurator może nadać status sygnalisty osobie zgłaszającej wiarygodne informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego dotyczące urzędu lub przedsiębiorstwa, w którym lub dla którego, świadczy pracę. Taki status upoważni m.in. do ochrony umowy o pracę – bez zgody prokuratora sygnaliście nie może zmienić umowy lub jej wypowiedzieć, dwuletniej odprawy, jeżeli pracodawca jednak rozwiąże umowę bez zgody prokuratora.

Ponadto obywatelski projekt ustawy o ochronie sygnalistów przygotowały też Fundacja im. Stefana Batorego, Helsińska Fundację Praw Człowieka, Forum Związków Zawodowych i Instytut Spraw Publicznych. Propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości są jednak najsurowsze.


Księgarnia Profinfo.pl poleca: Zbiór karny Plus, a w nim odpowiedzialność podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary >>