Europejski Trybunał Praw Człowieka zakomunikował polskiemu rządowi skargę 16 osób pochodzenia romskiego, obywateli Rumunii, związaną z wyburzeniem w lipcu 2015 r. przez miasto Wrocław ich domów na koczowisku (osadzie) przy ul. Paprotnej.
Polski rząd ma czas do 8 stycznia 2018 r. na odniesienie się do pytań Trybunału

Jak przypomina Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która monitoruje sprawę, 22 lipca 2015 r. miasto Wrocław zlikwidowało osadę romską we Wrocławiu przy ul. Paprotnej. W momencie wyburzenia osada składała się z pięciu budowli. Rodziny (dorośli i dzieci) mieszkały w osadzie od 2009 r. Skarga do ETPC została złożona na początku 2016 r.

Skarżący Romowie nie wiedzieli o planowanym wyburzeniu ich domów. Rano 22 lipca opuścili swoje domy i wtedy koczowisko zostało wyburzone. W związku z tym utracili miejsce zamieszkania oraz należące do nich rzeczy. Niektóre przedmioty (np. agregaty i piece) zostały przywłaszczone, a pozostałe mienie, w tym dokumenty i leki, zrównane z ziemią i wywiezione na pobliskie wysypisko śmieci wraz z gruzem.

W wyniku rozbiórki skarżący Romowie stali się bezdomni. Po pewnym czasie rodziny wybudowały nowe domostwa na koczowisku przy ul. Kamieńskiego, czyli także na terenie należącym do miasta Wrocław. Warunki tam panujące nie spełniały standardów bezpieczeństwa. Co więcej, nie zapewniono im ani wsparcia w znalezieniu mieszkania, ani pomocy psychologicznej. Wśród osób, które straciły domy, były dzieci i osoby z niepełnosprawnością.

Wyburzenie koczowiska bez wiedzy mieszkańców
Ze skargi wynika, że Romowie nie wiedzieli o planowanym wyburzeniu, ponieważ decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o nakazie rozbiórki została skierowana do gminy Wrocław, jako właściciela nieruchomości, na której powstało koczowisko. Inspektor uznał, że Romowie nie są stroną postępowania w tej sprawie. W związku z tym nie mieli oni możliwości odwołania się od decyzji ani zaskarżenia jej do sądu. Poza tym wykonane decyzje o nakazie rozbiórki nie były ostateczne – organ II instancji wydał decyzje dopiero 29 lipca, czyli siedem dni po wyburzeniu osady.

Ludzie wykluczeni społecznie
Jak podkreśla Fundacja Helsińska, skarżący są Romami pochodzącymi z Rumunii – grupą społeczną marginalizowaną i wykluczoną społecznie w Polsce, mimo że mieszkają tutaj od ponad 20 lat, a nawet część z nich się tu urodziła. Są obywatelami Unii Europejskiej, a jednak nie korzystają z praw związanych z tym statusem. Z uwagi na to, że żyją w skrajnym ubóstwie, nie mogą spełnić warunków rejestracji swojego pobytu na terytorium RP. Dzieje się tak, ponieważ uzyskanie prawa pobytu jest uzależnione od jednego z warunków m.in. od tego czy jest się pracownikiem albo czy posiada się środki finansowe na utrzymanie siebie i członków rodziny i posiada się odpowiednie ubezpieczenie zdrowotne. - Ten szczególny status grupy nie został w tej sprawie wzięty pod uwagę - czytamy w uzasadnieniu skargi.

ETPC zbada, czy prawa Romów zostały naruszone
Z pytań zawartych w piśmie komunikującym sprawę polskiemu rządowi wynika, że Trybunał będzie badał sprawę z punktu widzenia naruszenia art. 3 Konwencji (zakaz tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania), art. 8 Konwencji (prawo do życia prywatnego i rodzinnego oraz prawo do poszanowania mieszkania), art. 14 w zw. z art. 8 (zakaz dyskryminacji) oraz art. 13 w zw. z art. 8 (prawo do skutecznego środka odwoławczego) oraz art. 1 Protokołu dodatkowego nr 1 do ETPC (prawo poszanowania własności).

Jak informuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, sprawa jest objęta jej Programem Antydyskryminacyjnym Artykuł 32. Pełnomocnikami skarżących w postepowaniu przed ETPC są dr Dorota Pudzianowska, prawniczka HFPC, oraz adw. Sylwia Gregorczyk-Abram z Kancelarii Clifford Chance Janicka, Namiotkiewicz, Krużewski sp. k.