Jak pisze Lena Macinoska z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, wyrok TSUE z 17 marca 2016 r. w sprawie C‑99/15 zapadł na tle ciekawego stanu faktycznego. Christian Liffers jest reżyserem, scenarzystą i współproducentem utworu audiowizualnego, którego tytuł w tłumaczeniu na język polski to „Dwie ojczyzny, Kuba i noc”. Utwór przedstawia sześć osobistych historii różnych mieszkańców Hawany na Kubie. Motywem wspólnym jest homoseksualność lub transseksualność bohaterów.
Z kolei spółka Mandarina zrealizowała film dokumentalny poświęcony prostytucji dziecięcej na Kubie, ukazujący działalność przestępczą zarejestrowaną za pomocą ukrytej kamery. W filmie zamieszczono fragmenty utworu „Dwie ojczyzny, Kuba i noc” bez zezwolenia Christiana Liffersa. Dokument został wyemitowany przez należący do spółki Mediaset kanał telewizji hiszpańskiej Telecinco.

Christian Liffers wniósł do sądu gospodarczego w Madrycie powództwo przeciwko obydwu spółkom – Mandarina i Mediaset. Zażądał nakazania spółkom zaniechania naruszeń jego praw własności intelektualnej oraz zasądzenia od nich zapłaty odszkodowania (w wysokości 6740 EUR) i zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę (w wysokości 10 000 EUR).

W tym miejscu należy zaznaczyć, że systemy prawne krajów UE, w tym hiszpański (tak jak i polski) przewidują – w przypadku naruszenia praw własności intelektualnej – dwie możliwe metody obliczania wysokości odszkodowania. Zapewnia to bowiem dyrektywa 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej z 29 kwietnia 2004 r. implementowana w porządkach prawnych krajów UE. Pierwsza metoda (ogólna) oparta jest na wyliczeniu negatywnych skutków naruszania łącznie z utraconymi zyskami i uszczerbkiem moralnym. Druga metoda (ryczałtowa) oparta jest na oszacowaniu tzw. kwoty hipotetycznej licencji, czyli opłaty, jaką otrzymałby uprawniony, gdyby zwrócono się do niego o zgodę na wykorzystanie jego utworu.

Christian Liffers wybrał drugą metodę oszacowania odszkodowania, wyliczając opłaty należne mu w razie zwrócenia się przez spółki Mandarina i Mediaset o zgodę na wykorzystywanie utworu „Dwie ojczyzny, Kuba i noc”. Problem, jaki powstał w sprawie – w uproszczeniu – sprowadza się do tego, czy wybrawszy taką metodę, Christian Liffers mógł domagać się jednocześnie zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę, skoro ta wprost przewidziana jest jedynie w przypadku szacowania odszkodowania na podstawie metody pierwszej. Sądy hiszpańskie nie były w tej kwestii zgodne. Sąd I instancji zasądził zadośćuczynienie w całości. Natomiast sąd II instancji uchylił to rozstrzygnięcie. Zdaniem tego sądu dokonawszy wyboru sposobu obliczenia opartego na hipotetycznych opłatach licencyjnych Christian Liffers nie miał już prawa żądać zadośćuczynienia za poniesioną krzywdę. W tym celu powinien był wybrać sposób obliczenia szkody wedle pierwszej ww. opisanej metody. Zdaniem sądu wybór metody obliczania ma charakter wyłączny, w związku z czym wykluczone jest połączenie tych metod.

Janusz Barta,Ryszard Markiewicz
          Prawo autorskie>>>


Hiszpański sąd najwyższej instancji, rozpatrując tę sprawę, powziął wątpliwości odnośnie do wykładni dyrektywy 2004/48/WE (i jej art. 13 ust. 1) oraz prawidłowości jej implementacji do prawa hiszpańskiego. Zwrócił się wobec tego do TSUE z zapytaniem, czy osoba poszkodowana w wyniku naruszenia praw własności intelektualnej, która dochodzi odszkodowania z tytułu szkody majątkowej, ustalonego na podstawie tzw. hipotetycznie ustalonej licencji (czyli metody drugiej), może jednocześnie żądać zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę.

TSUE stwierdził, że wprawdzie przepis dotyczący drugiej metody kalkulowania odszkodowania (art. 13 ust. 1 akapit drugi lit. b) dyrektywy 2004/48) nie wskazuje krzywdy jako czynnika, który powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu wysokości odszkodowania należnego uprawnionemu, niemniej jednak nie wyklucza uwzględnienia tego typu szkody. Przewiduje możliwość określenia zryczałtowanej kwoty odszkodowania w taki sposób, aby włączyć do tej kwoty inne elementy, takie jak zadośćuczynienie krzywdzie wyrządzonej podmiotowi uprawnionemu. TSUE podkreślił, że krzywda – na przykład naruszenie dobrego imienia autora utworu – może stanowić sama w sobie, przy założeniu jej udowodnienia, element rzeczywistej szkody poniesionej przez autora. TSUE podkreślił też, że obliczanie kwoty odszkodowania, jaką należy wypłacić podmiotowi uprawnionemu z tytułu prawa własności intelektualnej, musi mieć na celu naprawienie w pełnym zakresie rzeczywiście poniesionej szkody, włączając w to również ewentualną krzywdę. Dlatego właściciel prawa powinien mieć prawo żądania poza odszkodowaniem, bez względu na metodę wyliczenia, również zadośćuczynienia za ewentualnie doznaną krzywdę.

Wyrok jest korzystny dla uprawnionych z tytułu różnych praw własności intelektualnej. Przede wszystkim należy podkreślić, że żądanie zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w wyniku naruszenia praw własności intelektualnej jest możliwe. Warto w tym miejscu wskazać też, że art. 13 ust. 1 dyrektywy w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej, przewidujący dwie alternatywne metody wyliczania szkody, w Polsce został przewidziany w kilku związanych z własnością intelektualną ustawach – o prawie autorskim i prawach pokrewnych (art. 79 ust. 1 pkt 3 ustawy), w Prawie własności przemysłowej (art. 287 ust. 1 i art. 296 ust. 1 ustawy), w ustawie o ochronie baz danych (art. 11 ust. 1 pkt 3 ustawy) oraz w ustawie o ochronie odmian roślin (art. 36a ust. 1 pkt 3 ustawy).

W praktyce uprawnieni, jeśli już decydują się na podnoszenie roszczeń finansowych w sprawach sądowych, zdecydowanie częściej (ze względów dowodowych) wybierają metodę obliczenia wysokości odszkodowania nie na zasadach ogólnych, ale właśnie na zasadzie tzw. hipotetycznej opłaty licencyjnej. Warto pamiętać, że nawet przy wyborze tej metody można się domagać zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową. Jak podkreślił bowiem TSUE, naprawienie szkody bez względu na metodę jej wyliczania musi być pełne.

Autorka: Lena Marcinoska, praktyka prawa własności intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy
Tekst pochodzi z portalu Co do zasady.