O skierowaniu do pierwszego przygotowanego przez komitet "Ratujmy Kobiety" obywatelskiego projektu liberalizującego prawo do aborcji poinformowała w piątek Barbara Nowacka, jedna z inicjatorek projektu zmian.

W imieniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Ratujmy Kobiety” Nowacka zwróciła się w piątek z apelem do posłów i posłanek o merytoryczną debatę. - Inicjatywa obywatelska "Ratujmy Kobiety" została skierowana przez marszałka Sejmu do pierwszego czytania. To oznacza, ze jesienią w parlamencie będzie dyskusja o prawach i wolnościach kobiet, o prawie do legalnej, bezpiecznej aborcji – powiedziała Nowacka na konferencji prasowej w Warszawie. Na stronie Sejmu nie zamieszczono jeszcze druku projektu.

W formie druku sejmowego jest już dostępny obywatelski projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji", który wprowadza całkowity zakaz aborcji oraz kary za spowodowanie śmierci dziecka poczętego, pod którym podpisało się ponad 450 tys. osób. Zakłada on wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Zdaniem autorów projektu obecna "oferta aborcyjna" musi zostać zastąpiona systemem wsparcia, który zapewni każdemu dziecku potrzebną pomoc, a rodzinom - poczucie bezpieczeństwa.
Propozycje komitetu "Stop aborcji" przewidują, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5; jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Matka - w myśl projektu - ma nie podlegać karze, jeśli działała nieumyślnie.

Zdaniem Nowackiej, dobrze się stało że w Sejmie jest, oprócz projektu liberalizującego obecne przepisy, także projekt je zaostrzający. - Dzięki temu ludzie będą widzieli skrajność tamtego projektu i normalność naszego - oceniła. Nowacka mówiła, że środowiska zaangażowane w inicjatywę liczą, że projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu. - Ze smutkiem wysłuchałam posłów i posłanek PO, którzy już zapowiedzieli, że będą głosowali przeciwko – stwierdziła.
- Chcemy zwrócić się z apelem do posłów i posłanek, którzy już dzisiaj ochoczo zapowiadają, że nie będą chcieli rozmawiać o prawach kobiet. Spróbujcie porozmawiać merytorycznie i rzeczowo. To, że macie czasami inne poglądy nie oznacza, że nie warto posłuchać innych i nie warto słuchać tego, co mówią Polki i Polacy – powiedziała.

Pod przygotowanym przez komitet "Ratujmy Kobiety" obywatelskim projektem liberalizującym prawo dot. aborcji złożono ponad 215 tys. podpisów. Projekt przewiduje prawo kobiety do przerwania ciąży do końca 12 tygodnia; później aborcja byłaby dopuszczalna w tych samych przypadkach, w jakich obecnie jest dozwolona, czyli gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, występuje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego.
Zgodnie z projektem, przerwania ciąży dokonuje lekarz w możliwie najwcześniejszym stadium. W razie złożenia przez kobietę pisemnej zgody na przerwanie ciąży przed zakończeniem jej 12 tygodnia zabieg powinien być przeprowadzony w ciągu 72 godzin.

W przypadkach ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne do 24. tygodnia; w razie gdy wykryta choroba uniemożliwia płodowi samodzielne życie i nie ma możliwości jej wyleczenia, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne bez ograniczeń. Jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, aborcja dopuszczalna byłaby do 18. tygodnia ciąży.

Projektowana ustawa wprowadza ponadto do programów nauczania szkolnego przedmiot "wiedza o seksualności człowieka" - dostosowany do wieku oraz potrzeb uczniów, od 1 klasy szkoły podstawowej, w wymiarze nie mniej niż jedną godzinę lekcyjną tygodniowo.

Projekt nakłada na organy administracji rządowej i samorządu obowiązek zapewnienia każdemu, bez względu na zdolność do czynności prawnych, dostępu do metod i środków zapobiegania ciąży. Środki zapobiegania ciąży byłyby objęte refundacją, a dla osób najbiedniejszych byłyby bezpłatne.

Propozycja lewicy wprowadza również zmiany m.in. w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty, które mają poprawić dostęp do antykoncepcji dla nastolatków - na wniosek osoby małoletniej lekarz miałby obowiązek udzielenia świadczenia z zakresu zapobiegania ciąży, bez zgody przedstawiciela ustawowego i sądu opiekuńczego.

Projekt zmienia również zapisy związane z klauzulą sumienia. Nakłada na świadczeniodawcę obowiązek publicznego udostępnienia listy współpracujących z nim lekarzy, którzy powołują się na klauzulę sumienia, odmawiając udzielania świadczeń zdrowotnych związanych z przerywaniem ciąży. Lista ta ma być udostępniana kobiecie na jej indywidualne żądanie. Obowiązkowe ma być zgłoszenie jej do Narodowego Funduszu Zdrowia i opublikowanie w Biuletynie Informacji Publicznej. (ks/pap)