Szef MSWiA odwiedził w środę po południu Gniezno, zniszczone w wyniku nawałnic. W mieście ucierpiały m.in. katedra, cmentarze i domy. Od niedzieli w Gnieźnie obowiązuje zakaz wstępu do miejskich parków i okolicznych lasów.
Minister Błaszczak pytany był na konferencji prasowej m.in. o to, dlaczego - w sytuacji tak dużych zniszczeń po nawałnicach - w regionach najbardziej poszkodowanych nie został wprowadzony stan klęski żywiołowej.
Stan klęski żywiołowej jest ogłaszany na podstawie ustawy z 2002 roku. Wiecie państwo, ile razy w Polsce został ogłaszany stan klęski żywiołowej? Ani razu - powiedział.
Jak dodał,stan klęski żywiołowej jest ogłaszany w sytuacji, w której niezbędne jest skorzystanie z przepisów przewidzianych w tej ustawie. Minister podkreślił, że we wtorek odbył spotkanie z wojewodą kujawsko-pomorskim, natomiast w środę z wojewodą wielkopolskim i samorządowcami - na żadnym ze spotkań taki wniosek nie został przedstawiony.
Pamiętajmy, że za zarządzanie kryzysowe odpowiedzialni są również wójtowie, burmistrzowie, prezydenci i starostowie. Na spotkaniu dzisiaj w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim nie padł wniosek o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w województwie wielkopolskim - zaznaczył Błaszczak.
Oczywiście przypatrujemy się tej sytuacji, analizujemy przebieg działań i podejmujemy adekwatne decyzje - dodał.
Szef MSWiA przypomniał jednocześnie, że istnieje również formuła, która przewiduje wprowadzenie stanu klęski żywiołowej przez Radę Ministrów. Jesteśmy na bieżąco, jesteśmy w kontakcie: ja z panią premier, wojewodowie ze mną, komendant główny PSP z komendantami wojewódzkimi, dowódcami odpowiedzialnymi za to, co się dzieje, za akcję ratunkową, a więc trzymamy rękę na pulsie - zapewnił.