W piatek, 24 lutego 2017 r. o godz. 10.00 w sali im. Stanisława Dąbrowskiego w Sądzie Najwyższym odbędzie się posiedzenie Trybunału Stanu w sprawie o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej byłego Ministra Skarbu Emila Wąsacza.
Przewodniczącym składu będzie b. poseł i b. wiceminister sprawiedliwosci 66-letni Jerzy Kozdroń. Od 1978 r. był on sędzią Sądu Rejonowego w Kwidzynie. Jako członkowie składu w sprawie Wąsacza zostali wylosowani: Kazimierz Barczyk (b. sędzia, wybrany do TS z rekomendacji PO), Rafał Sura (prawnik, wybrany z rekomendacji PiS), Paweł Śliwa (adwokat, wybrany z rekomendacji PiS) i Zbigniew Sieczkoś (b. sędzia, wybrany z rekomendacji PiS).
Obrońcą min. Wąsacza jest adwokat Grzegorz Długi (jednocześnie poseł Kukiz'15).Adwokat nie wykluczył, że w pierwszej kolejności Trybunał zajmie się kwestią, czy nie doszło do przedawnienia sprawy oraz czy zarzuty Sejmu są prawidłowo sformułowane.
W 2005 roku Sejm zdecydował o postawieniu Emila Wąsacza przed Trybunałem Stanu. Ten były minister skarbu miał doprowadzić w takcie procesu prywatyzacyjnego PZU do wyboru niekorzystnej oferty, która nie spełniała celów i oczekiwań Skarbu Państwa oraz potrzeb samego PZU. Ponadto został obwiniony o niewłaściwa prywatyzację TP SA i Domów Towarowych "Centrum".Uznano też, że wycena DT Centrum była zaniżona. W przypadku prywatyzacji TP S.A. Wąsacz miał niekorzystnie wybrać firmę doradczą, co miało doprowadzić do ok. 25 mln zł strat.
Podczas pierwszej rozprawy w listopadzie 2006 r. TS uznał, że dokumenty Sejmu nie spełniały warunków prawnych aktu oskarżenia. Jednak w II instancji w marcu 2007 r. TS zwrócił sprawę do I instancji. Wobec wygaśnięcia ówczesnej kadencji Sejmu, proces Wąsacza formalnie się nie zaczął. On sam od dawna mówi, że jest niewinny, a "sprawa ma aspekt wybitnie polityczny".
W wyniku podjętych decyzji w sprawie PZU i postępowania przed międzynarodowym trybunałem arbitrażowym, Polska musiała wypłacić 4,75 mld zł odszkodowania holenderskiej spółce Eureco.
Od 11 lat sprawa stoi w miejscu, gdyż Sejm nie mógł wybrać oskarżyciela.
Decyzję o prywatyzacji PZU podjęto w 1998 roku. Rok później została podpisana z portugalsko-holenderskim konsorcjum Eureko umowa, zgodnie z którą ówczesny rząd Jerzego Buzka sprzedał 20% akcji za kwotę 2 miliardów złotych