Więcej: Oficjalne wyniki wyborów do sejmików: PO zwycięża w 8 województwach, PiS w 6 >>>
- To jest wielkie zagadnienie dla Polski, dla polskiej demokracji, bo zgoda na taką sytuację oznacza po prostu zmianę ustroju, oznacza pchnięcie Polski na Wschód, oznacza, że w Polsce procedury wyborcze w gruncie rzeczy nie będą miały żadnego praktycznego znaczenia, będą tylko służyć do sztucznego legitymizowania istniejącej władzy - powiedział w niedzielę w Katowicach Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodał: "chcę powiedzieć, że nie zgodzimy się na to". Dodał, że będą prowadzone przewidziane przez prawo "akcje". - Mówię o odwołaniach do sądów okręgowych - dodał. Będziemy prowadzili akcje na forum międzynarodowym, w tym w Parlamencie Europejskim" - poinformował Kaczyński.
Czytaj: Komorowski: nie ma możliwości powtórzenia wyborów>>>

Zapowiedział też, że 13 grudnia odbędzie się, jak co roku, "demonstracja", ale "tym razem będzie miała bardzo wyraźne hasło - Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach, domagamy się weryfikacji tego, co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej, w tym kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona – powiedział.
- W obecnej chwili wybory samorządowe to nie tylko wybór lokalnych władz, to także wybór Polski o jakiej marzymy i w jakiej chcemy żyć - podkreśliła szefowa rządu w specjalnym liście napisanym do warszawskich działaczy Platformy.
Ewa Kopacz zwróciła też uwagę, że czasy kiedy "partie polityczne ustalały wyniki wyborów skończyły się". Niektórym - jak oceniła - wciąż do nich tęskno. - Kontestowanie wyników wyborów przez liderów opozycji służy wyłącznie partyjnym interesom i daje jeden efekt. To próba niszczenia fundamentów demokracji - zauważyła szefowa rządu.
Premier zapewniła, że PO "będzie zawsze stała na straży konstytucji, demokracji i dorobku ostatnich 25 lat - niezależnie od wyniku wyborów". (ks/pap)

Czytaj: PiS w sejmikach lepiej, ale PO z PSL rządzą>>>