Obecna rzeczywistość gospodarcza Polski spowodowała ogromny wzrost znaczenia spółek prawa handlowego w Polsce, a w szczególności spółek kapitałowych. Okoliczność ta stała się przyczyna szeregu nowych problemów prawnych, jak również aktywności spółek towarzyszy szereg patologicznych zjawisk. Jednym z nowych zjawisk jest tu tzw. „wrogie” przejęcie kontroli nad spółką akcyjną.

Nowe, negatywne zjawiska w funkcjonowaniu spółek akcyjnych

Pojawiające się w praktyce schematy oparte są na bardzo przebiegłym zamachu z zewnątrz, czyli spoza struktury właścicielskiej spółki akcyjnej i wiążą się z wykorzystaniem pewnych luk w prawie, niskim standardem prawnym niektórych przedstawicieli tzw. zawodu zaufania publicznego oraz są skutkiem istniejących rozwiązań i poglądów dotyczących znaczenia prawnego i procesu eliminacji uchwał organów korporacyjnych spółki akcyjnej. Taka kumulacja różnych okoliczności powoduje, że nie jest zaskakującym możliwość uzyskania dwóch istotnych dla dalszej oceny dokumentów: ogłoszenia w Monitorze Sądowym i Gospodarczym o zwołaniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy przez podmiot nieuprawniony w świetle art. 399 KSH oraz protokołu notarialnego z przebiegu walnego zgromadzenia. Oczywiście potencjalne stany faktyczne mogą być bardziej zróżnicowane, ale dla dalszych wniosków przyjmujemy, że chodzi o zwołanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy w trybie art. 399 § 3 KSH, gdzie ostatecznie stosowny protokół walnego spółki akcyjnej zostaje przez podmiot zwołujący uzyskany. Czyli z punktu widzenia treści protokołu, walne zgromadzenie spółki akcyjnej ma miejsce w rzeczywistości. Przyjmujemy również, że na tzw. liście obecności na walnym, nie występuje żaden z rzeczywistych akcjonariuszy.  Nie ulega przy tym żadnej wątpliwości, że tego rodzaju praktyka jest całkowicie bezprawna. W takim układzie, pytanie jakie powinno się tu nasuwać, to oczywiście pytanie o znacznie prawne dokumentu pozorującego zarówno odbycie się walnego zgromadzenia spółki akcyjnej, jak i pozorującego podjęcie przez kompetentny organ spółki uchwał o określonej treści, w kontekście przepisów prawa karnego. Efektem bowiem tego rodzaju ciągu zachowań, jest uzyskanie aktu notarialnego, pozorującego zdarzenie prawne o bardzo istotnych konsekwencjach, na przykład obejmujących dokonanie zmian w strukturze władzy spółki akcyjnej, w szczególności przez powołanie nowej rady nadzorczej, a więc organu Spółki co do zasady uprawnionego do zmian w zarządzie ( art. 368 § 4 KSH ). Co więcej, tego rodzaju akt może być podstawą do dalszych zmian w strukturze organu reprezentującego spółkę akcyjną ( zarząd ) i dalszych czynności, związanych z wyprowadzeniem aktywów przez „nowy” skład zarządu.  Nasze oceny karnoprawne zawęzimy jednak wyłącznie do aspektu samego walnego zgromadzenia „akcjonariuszy”.


Karnoprawne oceny protokołu „nieistniejącego” walnego oraz nieprawdziwej listy  obecności
Zgodnie z art. 421 § 1 KSH w związku z art. 104 § 1 i § 4 ustawy z 14 lutego 1991 r. Prawo o notariacie przebieg walnego zgromadzenia akcjonariuszy, a w tym podjęte na nim uchwały, jest ujęty w szczególnym rodzaju dokumencie, jakim jest protokół sporządzony przez notariusza ( akt notarialny ). Pomijając przy tym złożony problem tzw. staranności zawodowej, czy wręcz możliwości przyjęcia, że rejent świadomie uczestnicy w fikcyjnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, należy co do zasady
przyjąć, że rejent jest osobą wprowadzoną w błąd co do poprawności zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy, jak również co do kręgu osób uprawnionych do udziału w walnym zgromadzeniu. Taka praktyka jest niewątpliwie szczególnym rodzajem bezprawia, gdyż pozostaje ona także w kolizji w normami prawa karnego. Wskazać bowiem należy, że notariusz jako osoba zaufania publicznego, jest osobą która w polskim prawie karnym posiada status funkcjonariusza publicznego ( art. 115 § 13 pkt 3 KK ). Bez wątpienia również, protokół notarialny dokumentujący przebieg walnego zgromadzenia akcjonariuszy jest dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 KK. To zaś musi prowadzić nas do wniosku, że w grę musi tu wchodzić czyn skierowany przeciwko wiarygodności dokumentów. Należy przy tym podkreślić, że przebiegłość omawianego schematu wiąże się z pozyskaniem w pełni autentycznego dokumentu, którego jednak treść jest nieprawdziwa. W rzeczywistości bowiem, nie jest to protokół z przebiegu kluczowego w spółce akcyjnej organu jakim jest walne zgromadzenie akcjonariuszy. W analizowanym bowiem wypadku, zgromadzenie zwołuje organ nieuprawniony, a co więcej, w samym zgromadzeniu nie bierze udział żaden z rzeczywistych akcjonariuszy spółki akcyjnej. Ten rodzaj bezprawia przeciwko wiarygodności dokumentów jest więc szczególnie szkodliwy, a jednocześnie trudny do podważenia. Wynika to właśnie z oczywistego zaufania jakie się pokłada aktach sporządzanych przez notariusza, w szczególności z uwagi na ogólne odczucie o staranności rejenta w zakresie analizy formalnych i materialnych aspektów zwołania i przeprowadzenia walnego zgromadzenia. Innymi słowy, na skutek podstępnych zabiegów, do obrotu prawnego zostaje wprowadzony dokument, w treści którego ujęte są ważne uchwały dotyczące organizacji i struktury spółki akcyjnej, które nie pochodzą od uprawnionego organu. Nie są to więc uchwały walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Takie otoczenie faktyczne powoduje, że całą stanowczością zachodzi tu czyn o którym mowa w art. 272 KK polegający na wyłudzeniu od funkcjonariusza publicznego
(rejenta ) dokumentu poświadczającego nieprawdę ( tzw. przestępstwo wyłudzenia poświadczenia nieprawdy ).  Istotą bowiem tego czynu, jest wprowadzenie w błąd osoby odpowiedzialnej za przygotowanie i wystawienie określonego dokumentu. Oczywiście, w tego rodzaju sytuacjach ustalenie należy założyć, że czyn ten jest aktem złożonym, w którym uczestniczy szerszy krąg osób. Mamy bowiem tu do czynienia z pewnych pochodem różnych zachowań, począwszy od wyłudzenia ogłoszenia w MSiG, przez potwierdzenie przez tzw. przewodniczącego , skończywszy na nieprawdziwej liście obecności akcjonariuszy, uprawnionych do udziału w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Tomasz Oczkowski
Nadużycie zaufania w prowadzeniu cudzych spraw majątkowych. Prawnokarne oceny i konsekwencje>>>

Przywłaszczenie korporacyjnych praw majątkowych

W przedmiotowej analizie ocen karnoprawnych nie można pominąć jeszcze jednej okoliczności. Istotnym bowiem elementem protokołu walnego zgromadzenia akcjonariuszy, będącym jego integralną częścią, jest lista osób ( podmiotów ) uprawnionych do udziału w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Co wydaje się być oczywiste w kontekście art. 410 § 1 KSH oraz art. 421 § 2 KSH, musi to być lista osób ( akcjonariuszy ) uprawionych do udziału w walnym zgromadzeniu. Ten zaś status, co do zasady, mają wyłącznie akcjonariusze spółki, a więc właściciele akcji na okaziciela lub akcji imiennych ( art. 406 § 1 i 2 KSH ). W analizowanym zaś przypadku, na liście obecności nie występuje ani jeden podmiot, który posiada status akcjonariusza. To zaś oznacza, że osoba podająca się na liście obecności za akcjonariusza, którym w rzeczywistości nie jest, uzurpuje sobie pełnie praw do cudzych akcji. Co prawda nie dokonuje tu przywłaszczenia samych dokumentów akcji, ale niewątpliwie dokonuje przywłaszczenia praw wynikających z tych akcji, skoro oddaje z nich głos. Takie zaś zachowanie świadczy jednoznacznie o tym, że dana osoba okazuje zewnętrznie, że traktuje się jako właściciel tych akcji. Kodeks karny zaś w art. 284 § 1 KK przewiduje karalność nie tylko przywłaszczenia cudzych rzeczy, ale także przywłaszczenia cudzych praw majątkowych. Co prawda w sferze cywilnej przyjmuje się akcje mają dwa rodzaje praw – majątkowe oraz korporacyjne ( zob. wyrok SN z 17.10.2000 r., III CKN 864/98, OSNC 2001, nr 3, poz. 49 ).  Jednak prawa korporacyjne służą do realizacji praw majątkowych, a to oznacza, że w na gruncie prawa karnego, w każdym wypadku akcje należy uznać za prawa majątkowe. Kodeks karny jest bowiem autonomicznym gałęzią prawa i prymat powinna mieć wykładnia przez pryzmat ochrony indywidulanych interesów majątkowych. To zaś musi nas prowadzić do wniosku, że głosowanie na fikcyjnych walnym zgromadzeniu z cudzych akcji, wyczerpuje znamiona przywłaszczenia cudzych praw majątkowych w postaci prawa do udziału i do głosowania w walnym zgromadzeniu spółki akcyjnej. Przyjmując jednocześnie, że z zasady wartość nominalna akcji będzie wyższa niż 200.000 złotych, to skutkiem takiego czynu będzie popełnienie bardzo poważnego przestępstwa kwalifikowanej odmiany przywłaszczenia z art. 294 § 1 KK w związku z art. 284 § 1 KK.
..................

Autor, prof. Tomasz Oczkowski jest radcą prawnym od 1997 r., wykładowcą na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu od 2000 r.
W Kancelarii Oczkowski i Wspólnicy zajmuje się szeroko rozumianym prawem gospodarczym, obejmującym publiczne prawo gospodarcze, prawo podatkowe, prawo handlowe, a także prawem cywilnym, w szczególności jego działem dotyczącym zobowiązań.
Tomasz Oczkowski prowadzi sprawy związane z prawem karnym gospodarczym w obszarze aktywności przedsiębiorców – począwszy od czynności dotyczących minimalizacji ryzyka pokrzywdzenia działaniem osób trzecich lub personelu, poprzez minimalizację ryzyka wszczęcia przeciwko przedsiębiorcy postępowania karnego lub karnoskarbowego, aż do aktywnego udziału w zwalczaniu nadużyć wewnątrz struktur przedsiębiorców (np. przestępstwa menadżerskie) lub innych czynów na szkodę danego przedsiębiorcy (np. oszustwa). Autor i współautor wielu tekstów naukowych – artykułów, glos i publikacji książkowych – m.in . „Oszustwo jako przestępstwo majątkowe i gospodarcze“ (Zakamycze, 2004), „Prawo karne skarbowe. Zagadnienia materialne i wykonawcze“ (Toruń, 2005), „Prawo i postępowanie karno skarbowe“ (Warszawa 2010) oraz Prawnokarne oceny i konsekwencje nadużycia zaufania w prowadzeniu cudzych spraw majątkowych (Warszawa 2013 ).