Jak informuje serwis radia RMF FM, prokuratura uznała, że ojciec naraził 5-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zabrał dziecko na najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny szlak turystyczny w Tatrach. Na dodatek opuścił znakowaną ścieżkę i zaczął schodzić niebezpiecznym terenem.
Za okoliczność działającą na korzyść ojca, prokuratura uznała jednak to, że zatrzymał się zanim doszło do nieszczęścia i sam wezwał pomoc. Z przepisu bowiem wyraźnie wynika, że nie podlega karze sprawca, który dobrowolnie uchylił grożące niebezpieczeństwo. Więcej>>>