– Liczne interwencje ustawodawcy i Trybunału Konstytucyjnego sprawiły, że ustawa jest w znacznej mierze nieczytelna, dalsze jej nowelizowanie nie ma zatem sensu – wyjaśniła Lidia Staroń, jej współautorka.
- Projekt przewiduje, że po roku od wejścia w życie nowej ustawy spółdzielnie uzyskają z mocy prawa tytuł własności do tych terenów. Wystarczy, że wystąpią do sądu o wydanie postanowienia o zasiedzeniu – wyjaśnił prof. Krzysztof Pietrzykowski, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, opiniujący ten projekt. – Ten rok jest po to, by dać czas obecnym właścicielom na ujawnienie się i dochodzenie swoich praw. Jeżeli są to podmioty publiczne (gmina, Skarb Państwa), to mogą wystąpić o ustanowienie prawa użytkowania wieczystego na rzecz spółdzielni, a jeżeli właściciele prywatni – mogą wystąpić z roszczeniami. Jeśli przez ten rok tego nie zrobią, grunty staną się własnością spółdzielni.
Projekt zmienia nazwę spółdzielczego prawa własnościowego na spółdzielcze prawo. Z chwilą zaś wejścia w życie nowej ustawy jego posiadacze mają się stać właścicielami mieszkań.

Źródło: Rzeczpospolita