Sprawa toczyła się na wniosek Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który przedstawił 7 sędziom zagadnienie:  „Czy do uznania, że poparcie przez mieszkańca jednostki samorządu terytorialnego wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego zostało udzielone w sposób prawidłowy, konieczne jest wpisanie wszystkich danych osobowych i daty ?” 

Zasady zbierania podpisów

Inicjator przeprowadzenia referendum zbiera podpisy mieszkańców uprawnionych do wybierania organu stanowiącego danej jednostki samorządu, którzy chcą poprzeć inicjatywę w tej sprawie.
Podpisy zbiera się na kartach, z których każda zawiera informacje o temacie referendum oraz o tym, że poparcia nie można wycofać.
Mieszkaniec popierający wniosek o przeprowadzenie referendum podaje na karcie nazwisko, imię, adres zamieszkania, numer ewidencyjny PESEL i datę udzielenia poparcia. Dane te potwierdza własnoręcznym podpisem. Wycofanie udzielonego poparcia jest bezskuteczne.

Dwa kierunki interpretacyjne

Analiza orzecznictwa sądów administracyjnych wskazuje, że są rozbieżności na tle kontroli aktów organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego oraz komisarzy wyborczych odrzucających wnioski o przeprowadzenie referendów lokalnych. W szczególności pojawiły się wątpliwości co do tego, czy konieczne jest podanie na karcie poparcia w sposób prawidłowy wszystkich danych osobowych.
Zasadniczo wykształciły się tutaj dwa stanowiska. Część składów orzekających wyraża pogląd, zgodnie z którym wszystkie elementy wskazane w art. 14 ust. 4 ustawy o referendum muszą znaleźć się na karcie poparcia. Tym samym brak któregokolwiek z nich przesądza o nieudzieleniu poparcia. 

Wynika to z faktu, że – jak wskazano w wyroku NSA z dnia 13 września 2006 r., sygn. akt II OSK 1044/06 – sam podpis na karcie poparcia wniosku referendalnego nie zawsze pozwala na zidentyfikowanie podpisującego, a często nie wystarczy podanie imienia i nazwiska. Tym samym dla organu weryfikującego poparcie dla wniosku o przeprowadzenie referendum znaczenie mają zarówno podpis jak i inne, ustawowo określone, dane osobowe identyfikujące określoną osobę.

Bez nadmiernego rygoryzmu?

Inne orzeczenia, w tym stwierdzające, że nadmierny rygoryzm nie jest wskazany. Należy do nich orzeczenie WSA w Gdańsku z 26 czerwca 2012 r., według którego brak jest podstaw, by odrzucić podpis obywatela, który wskazał swe imię i nazwisko i numer PESEL, lecz wpisując adres zamieszkania użył skrótowej nazwy ulicy lub nie wskazał numeru domu, ewentualnie mieszkania – jeśli pozostałe dane pokrywają się z tymi, które wynikają ze spisu wyborców i systemu PESEL, a dająca się w sposób nie budzący wątpliwości odczytać nazwa ulicy, choćby podana skrótowo, wskazuje, że jest on mieszkańcem miasta. 
Podobny pogląd wyraził Sąd Najwyższy w postanowieniu z 31 sierpnia 2015 r. Uznał on, że jeśli imię i nazwisko popierającego referendum zawarte w wyrazie wyborców zgadza się z wykazem poparcia, to wystarczy do uwzględnienia tego głosu.
Prokurator Renata Jabłońska z Prokuratury Krajowej opowiedziała się za restrykcyjnym podejściem: wszystkie dane osobowe, adres i PESEL, data poparcia i podpis powinny się znaleźć na karcie.

Wszystkie dane - także dokładny adres

Naczelny Sąd Administracyjny 11 grudnia br. podjął uchwałę, zgodnie z którą  poparcie przez mieszkańca  jednostki samorządu terytorialnego wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego wymaga złożenia wszystkich danych.
Jak wyjaśniał przewodniczący składu sędziowskiego Jacek Chlebny mieszkaniec popierający zorganizowanie referendum musi na karcie podać adres stałego zamieszkania, z zamiarem stałego pobytu. To znaczy miejscowość, kod pocztowy, nazwę ulicy, numer domu i lokalu, nazwę gminy, dzielnicy i województwa. O miejscu zamieszkania decyduje przebywanie, a nie zameldowanie - podkreślił sąd. I tak jest to istotne dla obywateli UE zamieszkałych w Polsce, którzy mogą brać udział w referendum, jeśli ich miejscem aktywności życiowej jest dane miasto lub wieś. Z tym, że zamiast numeru PESEL podają numer paszportu lub innego dokumentu tożsamości.

Nie korzysta się z ewidencji ludności

NSA zaznaczył, że dla wyznaczenia kręgu osób uprawnionych korzysta się z rejestru wyborców. Natomiast nie można korzystać z ewidencji ludności, gdyż tam nie znajda się wszyscy, którzy na stałe mieszkają w danej gminie.
Podobnie sam podpis na karcie poparcia referendum nie wystarcza, gdyż ma charakter który tylko uwierzytelnia dane  - dodał sędzia Chlebny.
NSA podkreślił, że Sąd Najwyższy doprecyzował swoje stanowisko w sprawie danych osobowych w referendum. Chodziło o to by nie ograniczać prawa wyborczego, przez fakt, iż członek komisji nie może odczytać nazwy ulicy czy miasta. Nie znaczy to jednak, że nieczytelne dane mieszkańca można uznać za brak poparcia.

Sygnatura akt II OPS 2/17, uchwała 7 sędziów NSA z 11 grudnia 2017 r.