Dwupiętrowa kamienica w Pułtusku należy od lat do Jolanty G. Wynajmuje ona pomieszczenia różnym osobom i firmom, m.in na jednej kondygnacji utworzono pub. Według właścicielki nowe drzwi wybito w murze przed 2006 r., czyli założeniem pubu. Do kamienicy prowadzi wejście główne, sporne drzwi prowadzące do klatki schodowej były traktowane jako dodatkowe.
Na wniosek sąsiada z przyległej działki inspekcja budowlana skontrolowała dokumenty i projekty stanowiące podstawę do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę kamienicy. Według inspekcji, która zorganizowała wizję lokalną boczne drzwi do budynku nie były przewidziane w planach. Jolanta G. wyjaśniała, że do dokumentów dołączono w późniejszym czasie - aneks.
Powiatowy, a następnie wojewódzki - Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Budowlany wydał decyzję o zamurowaniu nielegalnie wmontowanych drzwi. W uzasadnieniu  organ stwierdził, że otwór drzwiowy znajdował się w ścianie znajdującej się w granicy działki i był wykonany samowolnie, z naruszeniem warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Inspektor nakazał w terminie dwóch miesięcy od dnia w którym decyzja stanie się ostateczna doprowadzenie budynku do stanu zgodnego z prawem.

Aneks bez pieczątek

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który 4 kwietnia 2013 r. oddalił skargę właścicielki Jolanty G. Sąd zauważył, że nie jest kwestionowane przez samą skarżącą, że pierwotna dokumentacja projektowa remontu kapitalnego budynku mieszkalno-usługowego, zatwierdzona decyzją Kierownika Urzędu Rejonowego w Pułtusku z maja1995 r. zarówno w części opisowej, jak i graficznej nie przewidywała otworu drzwiowego w ścianie w granicy z działką sąsiednią. Skarżąca Jolanta G. twierdziła jednak, że dodatkowe drzwi były przewidziane w "aneksie", który został załączony do pierwotnej dokumentacji projektowej. Na dowód powyższego przedłożyła do akt sprawy dokumentację "aneksu".
WSA podkreślił, że wartość dowodowa takiego dokumentu jest znikoma skoro na żadnej stronie projektu nazywanego "aneksem" jak również na mapce R 1’ nie ma pieczątki właściwego organu świadczącej o przyjęciu tego dokumentu przez organ celem zatwierdzenia zmian. Jednocześnie na mapce R1, pierwotnej dokumentacji dotyczącej remontu kapitalnego przedmiotowego obiektu takie pieczecie urzędowe się znajdują. - Nie jest możliwe zalegalizowanie ściany z otworem okiennym lub drzwiowym w odległości mniejszej niż 4 m od granicy z działką sąsiednią, a tym bardziej na jej granicy, jak to ma miejsce w niniejszej sprawie. Stan prawny w tym zakresie jest od wielu dziesięcioleci niezmienny - stwierdził sąd.
Drzwi nie mogą wychodzić na cudzą działkę
Jolanta G. zaskarżyła decyzję inspektora do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że skarga nie ma podstaw. Sąd stwierdził, ze zarzut nie wyjaśnienia wszystkich szczegółów sprawy nie był słuszny, gdyż w sporze tym zabrakło wiarygodnych dokumentów stwierdzających, że aneks był dołączony do pozwolenia na budowę. Sędzia Grzegorz Czerwiński podkreślił, że trudno sobie wyobrazić, by organy administracyjne wydały pozwolenie na zamontowanie drzwi znajdujące się metr od granicy działki sąsiedniej, bo jest to zabronione. W takiej sytuacji wymagane jest uzyskanie odstępstwa od zasady. Nie ma na to żadnych dowodów, dlatego drzwi trzeba zamurować - dodał sąd.

Sygnatura akt II OSK 2049/13, wyrok z 26 marca 2015 r.

ID produktu: 40281561 Rok wydania: 2013
Autor: Maksymilian Cherka,Wojciech Grecki
Tytuł: Samowola budowlana w polskim prawie budowlanym