Były wyznawca Świadków Jehowy Roman R. zwrócił się do tego związku wyznaniowego w zborze krakowskim o zaniechanie przetwarzania jego danych osobowych. Towarzystwo Biblijne  i Traktatowe "Strażnica" - jak oficjalnie nazywało się wyznanie ( a obecnie Świadkowie Jehowy) odpowiedziało, że nie przekazuje danych Romana R. osobom trzecim.
Ta odpowiedź nie zadowoliła Romana R., który został usunięty w 2011 roku. Roman R. zwrócił się do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o sprawdzenie i nakazanie likwidacji informacji o nim w rejestrach związku. GIODO wydał decyzję umarzającą postępowanie w sprawie, gdyż stwierdził, że  nie jest uprawniony do ingerencji w akta związku wyznaniowego ( w myśl art. 43 ust. 2 ustawy, Generalnemu Inspektorowi nie przysługują uprawnienia  w odniesieniu do zbiorów kościołów i związków religijnych).
Do sądu administracyjnego skierował niezadowolony z takiego rozstrzygnięcia były wyznawca.
WSA uchylił decyzję GIODO o umorzeniu postępowania. Zdaniem sądu niewłaściwe było stwierdzenie Inspektora, że jest nieuprawniony do ingerencji w zbiory związku religijnego. Powołano się przy tym na wyrok NSA z 27 marca 2013 r. o sygnaturze I OSK 932/12). We wspomnianym wyroku NSA powiedział, że według zasady wyrażonej w art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, każdy ma prawo do ochrony dotyczących go danych osobowych. Zatem strona ma prawo oczekiwać od organu ochrony danych osobowych podjęcia ustawowych działań. Co więcej NSA podkreślił, że żadna podstawa prawna rozstrzygania o przynależności do kościołów nie może abstrahować od konstytucyjnych, ustawowych i międzynarodowych statuujących wolność wyznania i przekonań.

Skargę kasacyjną od  wyroku WSA złożył Związek Wyznaniowy Świadków Jehowy. Adwokat Robert Karcz przekonywał sąd, że przedmiotem sporu jest w zasadzie adnotacja w zbiorze przy nazwisku Romana R., że przestał należeć do  wspólnoty religijnej.
- Nie wizę powodów, dla których zbiór danych osobowych nie podlega kontroli GIODO, gdy członek wspólnoty do niej przynależy, a po wystąpieniu - ten sam zbiór może być kontrolowany przez organ państwowy - mówił mec. Karcz. 
Jednak NSA nie podzielił jego poglądów i oddalił kasację.
- Mamy do czynienia z sytuacją konfliktu zasad i wartości konstytucyjnych z ochroną danych osobowych - wyjaśniała sędzia Małgorzata Masterak-Kubiak.  - Chodzi o poszanowanie autonomii i niezależności związków wyznaniowych z prawem do prywatności i ochrony danych osobowych - dodała.
Gdy osoba praktykująca niegdyś, a obecnie pozostająca poza kościołem czy związkiem wyznaniowym zwraca się do GIODO o ochronę, to organ ma obowiązek jej tej ochrony udzielić. Inspektor nie może uchylić się od działań z powodu braku kompetencji ( właściwości).
- Państwo nie narusza praw kościoła do jego autonomii, gdy występuje w obronie obywatela, którego dane osobowe są nadal przetwarzane, mimo, że przestał być członkiem wspólnoty religijnej - orzekł NSA.

Sygnatura akt I OSK 1968/13, wyrok z 21 kwietnia 2015 r.