- Ministerstwo chce mieć czas na kontakt z gminami, które będą sygnalizowały nam jakiekolwiek problemy - powiedział w Sejmie Piotr Stachańczyk.  - Po prostu będziemy odpowiadać na wszystkie sygnały gmin. Być może trzeba będzie przeprowadzić dodatkowe szkolenia, bo może coś jest jeszcze niejasne. Raczej będzie to system, reagujący na sygnały zgłaszane przez poszczególne gminy. Będziemy też reagować, w sytuacji gdy na przykład nasz system centralny pokaże brak łączności z określoną gminą czy otrzymywanie w trakcie testów niewłaściwych informacji - podkreślił podsekretarz stanu.   
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo danych, to w czasie dwóch pierwszych miesięcy 2015 r. eksperci z ABW przeprowadzą także dodatkowe testy.  Stachańczyk dodał, że starych dowodów na nowe nie trzeba będzie wymieniać. Dowód będzie się wymieniało systematycznie, kiedy skończy się ważność aktualnego dokumentu, a co do zasady dowód ważny jest 10 lat. W związku z tym gdy upłynie 10 lat, każdy będzie otrzymywał nowy dowód, który w przeciwieństwie do obecnego - nie zawierał będzie adresu zamieszkania.
 Znikniecie z dowodu osobistego adresu zamieszkania nie spowoduje problemów - zapewnia wiceminister. I tak np. hotele nie maja prawa żądać takich danych, gdyż przepisów prawnych, które zobowiązywałyby osoby do podawania miejsc zamieszkania, nie ma.
Podmioty, które realizują różnego typu usługi publiczne, będą musiały uwzględnić ten fakt w swojej działalności - dodał Piotr Stachańczyk.

Źródło: posiedzenie plenarne Sejmu 16 grudnia 2014 r.