W wystąpieniu do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej RPO twierdzi, że otrzymuje skargi wskazujące na istnienie luki prawnej związanej z trybem rejestracji oświadczeń lustracyjnych. Mimo obowiązku "niezwłocznego" przekazania oświadczenia lustracyjnego do Biura Lustracyjnego IPN, w praktyce może dojść do sytuacji, w których oświadczenie zostanie przekazane przez zobowiązany do tego organ z kilkumiesięcznym opóźnieniem.
- Przepisy ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów oraz ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, nie zawierają jednoznacznych wskazówek co do trybu postępowania Biura Lustracyjnego IPN w takiej sytuacji. Obecna praktyka tego Biura - działającego z konieczności w warunkach braku wyraźnej regulacji prawnej - może prowadzić do niekorzystnych dla jednostki skutków polegających na podjęciu przez właściwy organ działań mających na celu uniemożliwienie dalszego pełnienia funkcji publicznej osoby, która w ocenie Biura nie złożyła oświadczenia lustracyjnego – stwierdza prof. Irena Lipowicz w swoim wystąpieniu. I dodaje, że obywatele nie powinni być narażeni na ponoszenie negatywnych konsekwencji będących wynikiem niewywiązywania się przez właściwe organy z ustawowego obowiązku przekazania oświadczenia lustracyjnego.
- W państwie demokratycznym, normy prawne powinny określać kompetencje organów państwa, ich zadania, jak również tryb postępowania. Obywatele natomiast są uprawnieni do uzyskiwania informacji o podstawie prawnej podjętych przez te organy działań – stwierdza rzecznik praw obywatelskich.
RPO zwraca się do szefa IPN z prośbą o przedstawienie stanowiska w sprawie, zwłaszcza w zakresie potrzeby podjęcia działań legislacyjnych mających na celu zmianę tego stanu rzeczy.