Polska podpisała Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w grudniu 2012 r. W kwietniu tego roku Rada Ministrów podjęła uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjęła projekt odpowiedniej ustawy.
Więcej: Sejm wróci do konwencji o przeciwdziałaniu przemocy>>>

O ratyfikowanie konwencji od dawna apelują organizacje kobiece broniące praw człowieka oraz pomagające ofiarom przemocy. Konwencję krytykowało natomiast m.in. prezydium Episkopatu Polski. We wtorek o nieratyfikowanie konwencji zwrócił się w swym stanowisku Instytut na Rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris".
Czytaj: Episkopat: Kościół przeciwny Konwencji o przeciwdziałaniu przemocy>>>

Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

"Oczekujemy, że posłowie i posłanki zagłosują za ratyfikacją konwencji dając silny sygnał dla osób doznających przemocy, że Polska nie toleruje przemocy, państwo będzie jej przeciwdziałać, a parlamentarzyści dostrzegają perspektywę pokrzywdzonych, a nie sprawców przemocy" - głosi tekst apelu, pod którym podpisały się m.in. Amnesty International, Centrum Praw Kobiet i Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia".
Czytaj: Konwencja wymusi zmianę podejścia do problemu przemocy>>>

Apel podpisały ponadto: Fundacja Feminoteka, Porozumienie Kobiet 8 Marca, Fundacja Nowy Świat Kobiet, Głosy Przeciw Przemocy, Stowarzyszenie Inicjatyw Kobiecych, Codziennik Feministyczny oraz prof. Monika Płatek, prof. Magdalena Środa i mec. Grzegorz Wrona.

Autorzy apelu podkreślili, że konwencja "zawiera najlepsze rozwiązania prawne i systemowe, które zostały wypracowane w różnych krajach Europy". "Jeśli konwencja została ratyfikowana bez szkody dla społeczeństw krajów o tak różnych tradycjach jak Austria, Malta, Włochy, Portugalia, Turcja oraz Francja, to dlaczego akurat w Polsce ratyfikacja miałaby doprowadzić do osłabienia instytucji rodziny? Przemoc wobec słabszych nie jest wartością w żadnej kulturze" - głosi tekst apelu.

Wskazano w nim, że w wyniku przemocy domowej co roku ginie w Polsce około 150 kobiet, zaś przemocy fizycznej lub seksualnej doświadcza od 700 tys. do miliona Polek. "W 2013 r. policja zidentyfikowała 87 tys. ofiar przemocy domowej oraz 61 tys. osób podejrzanych o stosowanie przemocy. Jednak jedynie 11 tys. 890 sprawców zostało skazanych" - dodano.

Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy odbyło się 28 sierpnia. Projekt poparły sejmowe komisje, choć PiS chciało odrzucenia go w pierwszym czytaniu. Posłowie przeciwni ratyfikacji konwencji przekonywali m.in., że jest ona nacechowana ideologicznie, niezgodna z konstytucją i niepotrzebna, gdyż polskie prawo dostatecznie chroni przed przemocą.
Więcej: Sejm nie zajmie się Konwencją o przeciwdziałaniu przemocy>>>

Na początku września prezydium Episkopatu Polski oświadczyło, że Kościół jest przeciwny konwencji. Według biskupów dokument w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną; zaś konwencja - choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet - "zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować".

"Konwencja nie stanowi skutecznego instrumentu zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet, ponieważ nie identyfikuje jej rzeczywistych źródeł i forsuje ideologiczną teorię o przemocy jako zjawisku motywowanym +genderowo+" - oświadczył w stanowisku przekazanym PAP Instytut "Ordo Iuris".

Dodał, że - w jego ocenie - konwencja całkowicie ignoruje lub marginalizuje czynniki, które są realnymi przyczynami przemocy wobec kobiet. Chodzi m.in. o "uzależnienia od pracy, alkoholu czy narkotyków, erozję norm społecznych, obecność przemocy w środkach masowego przekazu oraz uprzedmiotowienie i seksualizację wizerunku kobiety".

Polska złoży cztery zastrzeżenia i dwie deklaracje (oświadczenia) do konwencji. Zastrzeżenia mają wąski charakter i mają zagwarantować spójność rozwiązań prawa krajowego z konwencją. Natomiast jedna z deklaracji mówi o stosowaniu konwencji przez Polskę zgodnie z postanowieniami naszej konstytucji. W związku z przystąpieniem do konwencji konieczne było dostosowanie polskiego prawa do niektórych jej zapisów, m.in. zmieniono tryb ścigania gwałtu - z wnioskowego na wszczynany z urzędu. (PAP)