Spór pomiędzy polskim pasażerem a przewoźnikiem British Airways toczył się o tzw. odszkodowanie ryczałtowe w związku z 16-godzinnym opóźnieniem lotu w styczniu br. na trasie Warszawa-Londyn spowodowanym rzekomą chorobą pilota. „Linie lotnicze za powód odmowy wypłaty rekompensaty podały awarię samolotu. Natomiast jak wynika z dokumentacji jedyną przyczyną opóźnienia było nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana załogi związane z dolegliwościami żołądkowymi. Sprowadzenie pilota na zastępstwo z Wielkiej Brytanii spowodowało duże opóźnienie lotu” – relacjonuje mec. Marcin Maciejewski, ekspert marki Opoznionysamolot.pl, którego kancelaria prawna prowadziła sprawę. I dodaje: „Nie dość, że brytyjskie linie lotnicze nie podjęły racjonalnych środków, by zapobiec opóźnieniu, to na dodatek nie udowodniły nawet choroby pilota”.

Sądy administracyjnie też zasądzają odszkodowania
Podobna sprawa toczyła się niedawno przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie. Polski przewoźnik – LOT – chcąc uniknąć wypłaty rekompensaty poszkodowanemu pasażerowi za duże opóźnienie lotu na trasie Toronto – Warszawa, posłużył się argumentem nagłej choroby pilota. Jednak sąd w wyroku z 10 sierpnia br. również uznał te wyjaśnienia za nieuprawniające do odmowy wypłaty należnych pasażerowi pieniędzy.

Dowiedz się więcej z książki
Europejski Przegląd Sądowy - Nr 12/2015 [EBOOK PDF]
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł



Jak podkreśla mec. Marcin Maciejewski nagłe pogorszenie stanu zdrowia kapitana załogi nie można uznać za zjawisko nadzwyczajne. To okoliczność związana z normalną działalnością przewoźnika, z którą linie lotnicze muszą się liczyć, a tym samym ponieść za nią odpowiedzialność. Z tego względu pasażerom przysługuje rekompensata. „Dla podróżnego nie ma znaczenia, czy pilot zachorował, czy była awaria samolotu. Ważny jest dla niego fakt, że rejs znacznie się opóźnił, więc podróżny stracił swój cenny czas – zaznacza ekspert marki Opoznionysamolot.pl

Prawa pasażerów linii lotniczych
Przepisy unijne zabezpieczają podróżnych, zapewniając im prawa – z jednej strony do rekompensaty, z drugiej do opieki. „W sytuacji odwołania lub opóźnienia lotu o co najmniej
3 godziny poszkodowani mają prawo domagać się tzw. odszkodowania ryczałtowego od przewoźnika. Jego wysokość uzależniona jest od długości trasy” – przypomina mec. Marcin Maciejewski.
Za 1 500 km lub mniej rekompensata wynosi  250 euro, za ponad 1 500 km – 400 euro, a za więcej niż 3 500 km aż 600 euro. Warto podkreślić, że obejmuje ona wszystkie rejsy przewoźników odbywających się w Unii Europejskiej. Oznacza to, że krajem wylotu lub przylotu jest państwo członkowskie. A co ważne, poszkodowany pasażer może dochodzić roszczenia przez 10 lat od zdarzenia.

Jak przypomina ekspert marki Opoznionysamolot.pl przepisy wspólnotowe zapewniają też poszkodowanym tzw. prawo do opieki. Czyli odpowiednią liczbę posiłków i napojów w czasie oczekiwania na alternatywny rejs oraz dwie bezpłatne rozmowy telefoniczne. Jeśli natomiast zastępcze połączenie przypada na kolejny dzień - również transport z i na lotnisko, a także nieodpłatny nocleg w hotelu.
„Wiele osób myśli, że jeśli linia lotnicza zaopiekowała się nimi podczas oczekiwania na lotnisku, to nie przysługuje im rekompensata. Nie jest to jednak prawdą, ponieważ prawo do opieki nie wyklucza prawa do tzw. odszkodowania ryczałtowego” – podkreśla mec. Marcin Maciejewski.

Przepisy zabezpieczające interesy podróżnych
Rozporządzenie (WE) Nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. to podstawa ochrony praw pasażerów. Dotyczy ono wspólnych zasad odszkodowania
i pomocy dla podróżnych w sytuacji odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub dużego opóźnienia lotów. Ważne jest też orzecznictwo, m.in. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dnia 19 listopada 2009 r. w połączonych sprawach C 402/07 i C 432/07 ECR 2009/11/I1092310982. Europejski organ sprawiedliwości orzekł, że na podstawie art. 7 wspomnianego rozporządzenia nr 261/2004 prawo do tzw. odszkodowania ryczałtowego
w wysokości od 250 do 600 euro przysługuje poszkodowanemu nie tylko w przypadku odwołania, ale także opóźnienia połączenia powyżej trzech godzin.

 

Paulina Jabłońska