- Jak na ironię najbardziej szczegółowe przepisy dotyczą osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych. Niestety, w przypadku domów pomocy społecznej, czy młodzieżowych ośrodków wychowawczych nie do końca wszystko jest jasne, wiele kwestii jest nieuregulowanych. Dlatego trzeba zastanowić się, jak pomimo braku przepisów respektować godność wszystkich osób przebywających w warunkach pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Olkowicz.

Opinię taką pełnomocnik RPO przedstawił w czwartek podczas konferencji Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, która odbyła się Zielonej Górze. W dyskusji wzięli udział m.in. policjanci, przedstawiciele Służby Więziennej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, domów pomocy społecznej.

- Zadanie KMPT nie polega na tym, by oskarżać kogokolwiek. My chcemy wskazywać, w jakich sytuacjach możemy mówić o torturach, by każdy funkcjonariusz, czy pracownik DPS wiedział, co w ogóle można uznać za tortury w świetle prawa międzynarodowego. Większość ludzi myśli, że chodzi tylko o sytuację wymuszania siłą zeznań, że torturami jest tylko to co działo się w Starych Kiejkutach. Ale tak naprawdę to zadawanie wszelkiego bólu i cierpienia fizycznego. Dlatego każdy z nas powinien wiedzieć, co to tak naprawdę znaczy – mówił Krzysztof Olkowicz.

Główny koordynator ds. ochrony zdrowia psychicznego zaznaczał, że RPO szczególną uwagę poświęca osobom z niepełnosprawnością psychiczną i umysłową. - Spotkaliśmy się z blisko stu osadzonymi, którzy przebywają w zakładach karnych, a którzy ze względu na swój stan i zdolność rozpoznawania czynów są na poziomie siedmioletnich dzieci. Oni nie powinni tam trafić. Przecież nikt w Polsce nie pomyślałby nawet, by dzieci umieszczać w więzieniach – mówił. Olkowicz zauważył, że brakuje też przepisów, które pozwoliłyby już na etapie zatrzymania takiej osoby przez Policję, odnotować w notatce czy osoba zatrzymana należy do grupy osób wymagających szczególnego traktowania i z jakiego powodu.
Jak poinformował, Rzecznik apelował o to m.in. do Prezesa Rady Ministrów.