Michał Zaremba
Europejskie i krajowe standardy swobody wypowiedzi na przykładzie „polskich spraw” w Europejskim Trybunale Praw Człowieka (cz. I)

Artykuł pochodzi z miesięcznika Europejski Przegląd Sądowy 2016/11>>

Coraz częściej sądy krajowe, przy okazji rozstrzygania spraw dotyczących swobody wypowiedzi , odwołują się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej jako ETPCz). Obowiązek uwzględniania przez sędziów dorobku tego organu stwierdził również Sąd Najwyższy (dalej jako SN) . Czym innym jest jednak przywołanie orzeczeń Trybunału w Strasburgu, a czym innym orzekanie w duchu tego orzecznictwa. Celem ni-niejszej publikacji jest zbadanie, czy cytowanie wyroków strasburskich ma jedynie charakter ornamentacyjny, czy też standardy ETPCz mają realny wpływ na treść rozstrzygnięć polskich sądów w sprawach związanych z wyznaczeniem granic wspomnianej wolności. W tym celu analizie zostały poddane wyroki ETPCz wydane w „sprawach polskich” na tle stosowania art. 10 europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności , który to przepis gwarantuje swobodę wypowiedzi, o której mowa. Wprawdzie wyroki te nie stanowią reprezentatywnej w sensie statystycznym próby dla orzecznictwa krajowego związanego z tym przepisem (jak i, dodajmy, z art. 54 ust. 1 i art. 16 Konstytucji RP ), jednak zestawienie i porównanie tych kilku-dziesięciu orzeczeń dotyczących tego samego stanu faktycznego, lecz podjętych z różnej perspektywy – krajowej i „strasburskiej” – pozwala, zdaniem autora niniejszego artykułu, na ustalenie istnienia pewnych istotnych różnic między krajową praktyką orzeczniczą a standardami swobody wypowiedzi sformułowanymi przez ETPCz. W pierwszej części artykułu zaprezentowane zostały kryteria, które organ ten stosuje w celu zbadania, czy za-skarżone orzeczenie narusza konwencję. W kolejnej zostały przypomniane podstawowe zasady orzecznicze tego organu związane z problematyką wolności przewidzianej w art. 10 EKPCz. Trzecia i najdłuższa część zawiera ogólną analizę zgodności rodzimych przepisów ograniczających swobodę wypowiedzi z zasadami orzeczniczymi ETPCz. W czwartej części wypowiedziano się na temat dokonanej przez ETPCz oceny surowości sankcji stoso-wanych przez polskie sądy. Artykuł kończy krótkie podsumowanie, w którym zostały wskazane najważniejsze różnice między podejściem tych sądów i stanowiskiem sędziów strasburskich.@page_break@

I. Kryteria oceny rozstrzygnięć krajowych stosowane przez ETPCz w sprawach  dotyczących art. 10 EKPCz
W swoim orzecznictwie Trybunał strasburski wielokrotnie podkreślał, że jego zadaniem w związku z wykonywaniem funk-cji kontrolnej nie jest zajęcie miejsca sądów krajowych, ale raczej ocena zgodności wydanych przez nie orzeczeń z art. 10 Konwencji. Równocześnie jednak ETPCz zastrzega, że jego kontrola nie ogranicza się tylko do upewnienia się, że pozwane państwo czyni rozsądny użytek ze swobody uznania. W szczególności, sprawdza on, czy władze krajowe, opierając się na akceptowalnej ocenie istotnych faktów, zastosowały standardy zgodne z zasadami ujętymi w art. 10 oraz czy zachowały należytą równowagę pomiędzy ochroną swobody wypowiedzi a ochroną innych praw konwencyjnych. Ponadto ETPCz podkreśla, że w przypadku niektórych rodzajów wypowiedzi, takich jak choćby wypowiedzi poświęcone kwestiom politycznym lub innym sprawom budzącym uzasadnione publiczne zainteresowanie, margines swobody sądów krajowych jest węższy .
Podsumowując: stanowisko ETPCz w kwestii stosowanych przez niego kryteriów kryteriów oceny jest, być może celowo, dość niejasne i niekonsekwentne. Trudno niekiedy przewidzieć, czy, rozstrzygając daną sprawę dotyczącą ingerencji w swobodę wypowiedzi, organ ten poprzestanie jedynie na zbadaniu, czy sądy krajowe w sposób wnikliwy rozpatrzyły wszystkie jej okoliczności przy uwzględnieniu strasburskich zasad orzeczniczych czy też organ ten podda weryfikacji również prawidłowość zastosowania tych zasad i dokona własnej oceny wspomnianych okoliczności .@page_break@

II. Zasady orzecznicze sformułowane przez ETPCz w sprawach dotyczących art. 10 EKPCz
Europejski Trybunał Praw Człowieka konsekwentnie stwierdza, że swoboda wypowiedzi stanowi jeden z najważniejszych fundamentów demokratycznego społeczeństwa oraz podstawowych warunków jego rozwoju i samorealizacji każdej jednostki . W tym kontekście gwarancje przyznawane prasie nabierają szczególnego znaczenia. To nie tylko prasa ma za zadanie przekazywanie informacji i idei – społeczeństwo ma też prawo do ich otrzymywania. Gdyby miało być inaczej, prasa nie byłaby w stanie odgrywać swojej podstawowej roli „publicznego nadzorcy” w przekazywaniu informacji o ważnym znaczeniu publicznym .
Rzecz jasna, art. 10 EKPCz nie gwarantuje nieograniczonej swobody wypowiedzi. Zgodnie z ust. 2 tego artykułu, wolność ta pociąga za sobą „obowiązki i odpowiedzialność”. Mają one znaczenie zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się kwestia naruszenia praw innych osób, chronionych przez inne przepisy Konwencji, takie jak np. art. 8.
W razie ustalenia, że prawo skarżącego do swobody wypowiedzi ucierpiało wskutek działania władzy publicznej, ETPCz bada, czy ingerencja taka stanowi naruszenie art. 10, czyli czy naruszone zostały wymogi wskazane w ust. 2 tego przepisu. Organ ten ustala zatem, czy ingerencja była „przewidziana przez prawo”, czy służyła jednemu lub więcej celom mieszczącym się w granicach prawa spośród ujętych w tym przepisie oraz czy była „konieczna w społeczeństwie demokratycznym” do ich osiągnięcia. W większości spraw sporne jest tylko spełnienie tego ostatniego wymogu. Rozstrzygnięcie, czy ingerencja była konieczna, polega na sprawdzeniu, czy odpowiadała ona naglącej potrzebie społecznej, a w szczególności, czy przyczyny powołane przez władze krajowe dla uzasadnienia ingerencji były adekwatne i wystarczające (ang. relevant and sufficient) oraz czy zastosowany środek był proporcjonalny w stosunku do celów .
Oprócz tych ogólnych zasad ETPCz sformułował też bardziej szczegółowe zalecenia dotyczące konkretnych rodzajów spraw związanych z problemem granic swobody wypowiedzi. Wypada wspomnieć zwłaszcza o teście opracowanym na po-trzeby rozstrzygania spraw, w których mamy do czynienia z konfliktem tej wolności oraz prawa do prywatności chronionego na podstawie art. 8 EKPCz . Na analizowany test składają się okoliczności, które należy brać pod uwagę, rozpatrując sprawy tego typu sprawy. Te okoliczności to: wartość wypowiedzi dla debaty o sprawach publicznych; to, jak dobrze znana jest osoba, której wypowiedź dotyczy, i co jest przedmiotem tej wypowiedzi; wcześniejsze postępowanie wspomnianej osoby; sposób uzyskania informacji i jej wiarygodność, a także okoliczności wykonania zdjęć; treść, forma i następstwa publikacji; surowość sankcji wymierzonej sprawcy naruszenia prywatności. Analizując treść i formę spornej wypowiedzi, należy uwzględnić też jej kontekst .
Oceniając staranność działań przedstawiciel mediów, ETPCz bada, czy: a) działali oni w dobrej wierze, b) dostarczyli wia-rygodnych i precyzyjnych wiadomości, które mają potwierdzenie w faktach, c) postępowali zgodnie z etyką dziennikarską . Istotne jest przy tym, czy sporna wypowiedź stanowi twierdzenie o faktach, opinię lub inny rodzaj wypowiedzi, ponieważ, w zależności od wyniku tej kwalifikacji, sąd krajowy powinien zastosować inne podejście. Zgodnie ze stanowiskiem ETPCz, tylko twierdzenia faktyczne mogą być poddane dowodzeniu jako prawdziwe lub fałszywe, niedopuszczalne jest więc żądanie przedstawienia dowodu na prawdziwość opinii. Te ostatnie powinny natomiast posiadać dostateczną podstawę faktyczną, w przeciwnym razie mogą zostać uznane za nieuzasadnione . Z kolei twierdzenia faktyczne należy zweryfikować z punktu widzenia prawdziwości, chyba że zachodzą jakieś szczególne względy związane, w szczególności, z rodzajem i stopniem znie-sławienia oraz zakresem, w jakim autor wypowiedzi mógł słusznie uznać swoje źródła za wiarygodne .
Europejski Trybunał Prawa Człowieka stale przypomina, że swoboda wypowiedzi, zagwarantowana w ust. 1 art. 10, stanowi jeden z podstawowych filarów społeczeństwa demokratycznego i jeden z podstawowych warunków jego rozwoju oraz samorealizacji jednostki. Z zastrzeżeniem ust. 2, ma zastosowanie nie tylko do „informacji” czy „idei”, które są przychylnie przyjmowane albo traktowane jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz także do tych, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój . W opinii ETPCz, ochroną konwencyjną objęta jest więc nie tylko treść wiadomości, lecz także forma przekazu. Media powinny mieć zatem swobodę wyboru techniki relacjonowania oraz prawo do posługiwania się w pewnym zakresie prowokacją .
Powyżej była już mowa o tym, że „wypowiedzi poświęcone kwestiom politycznym lub innym sprawom budzącym uzasadnione publiczne zainteresowanie korzystają ze szczególnej ochrony” . Wyjątkowemu traktowaniu podlegają również wypowiedzi artystyczne oraz wypowiedzi cytowane . Znacznie słabiej chronione są natomiast wypowiedzi komercyjne . Wreszcie, tylko w wyjątkowych przypadkach i to pod nadzorem sądu wolno stosować środki zapobiegające rozpowszechnieniu informacji .
Część z wymienionych powyżej zasad orzeczniczych odnosi się wprost do działalności mediów, jednak ETPCz wyraźnie podkreśla, że podobny zakres wolności przysługuje też innym podmiotom , np. stowarzyszeniom . W „polskiej” sprawie Braun ETPCz zabronił również stawiania takim podmiotom wyższych wymogów staranności niż te, które dotyczą dziennikarzy .@page_break@

III. Zasady orzecznicze ETPCz a prawo polskie
Analizując przedstawione powyżej linie orzecznicze ETPCz, łatwo zauważyć, że z pewnymi wyjątkami, mają one postać zasad w rozumieniu Roberta Alexy’ego. Przypomnijmy, że zdefiniował on zasady jako nakazy optymalizacji, które, w sytuacji ich wzajemnego konfliktu, wymagają wyważania konkurencyjnych wartości przy uwzględnieniu specyficznych okoliczności tego przypadku . Ten sam charakter ma w polskim prawie pozaustawowy kontratyp działania w interesie publicznym wyłączający bezprawność wypowiedzi naruszających dobra osobiste. Większość rodzimych przepisów krępujących swobodę wypowiedzi stanowi natomiast alexowskie reguły, które zawierają nakazy definitywne wymagające, by czynić dokładnie to, co przewidują. Taka konstrukcja tych przepisów może utrudniać lub nawet uniemożliwiać sądom krajowym wydanie orzeczenia zgodnego ze standardami strasburskimi. Nie jest jeszcze problemem, jeśli reguły te są tak niejednoznaczne, jak, np., art. 41 ustawy z 26.01.1984 r. – Prawo prasowe przewidujący kontratyp rzetelnej krytyki. Gorzej, jeśli przepisy, o których mowa, składają się z terminów, które w sposób bardziej jednoznaczny lub restrykcyjny limitują swobodę wypowiedzi. Przykładem może być art. 12 ust. 1 pr. pras. wymagający od dziennikarzy dochowania szczególnej staranności. Kolejny przykład to art. 14 ust. 6 tej ustawy, dopuszczający ingerencję mediów w prywatność informacyjną danej osoby tylko w razie wystąpienia bezpośredniego związku okoliczności życia prywatnego z działalnością publiczną dysponenta dobra. Jeszcze bardziej restrykcyjny charakter mają przepisy art. 13 ust. 2–3 zakazujące ujawnianie danych osobowych i wizerunku uczestników postępowania przygotowawczego i sądowego bez ich zgody, lub, w przypadku podejrzanego lub oskarżonego, bez zgody prokuratora albo sądu .
Tylko kilka razy zdarzyło się, że ETPCz w „polskiej sprawie” sugerował niezgodność danego przepisu z art. 10 EKPCz. Jedną z takich spraw była sprawa Gawęda dotycząca odmowy przez sądy rejestracji dwóch tytułów prasowych – „Niemcy – Tysiącletni Wróg Polski” i „Miesięcznik Społeczno-Polityczny. Europejski Trybunał Moralności” . Wydając postanowienie o odmowie, sądy powołały się na § 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie rejestracji czasopism, które, w wersji obowiązującej w omawianym okresie, stanowiło, że sąd nie może zarządzić wpisu do rejestru, jeżeli wpis ten byłby „niezgodny z faktycznym stanem rzeczy”. Trybunał w Strasburgu krótko skonkludował, że właściwy w rozpatrywanej sprawie przepis nie był sformułowany z wystarczającą precyzją, która umożliwiłaby skarżącemu pokierowanie jego postępowaniem. Dlatego też sposób, w jaki ograniczenia zostały nałożone na skarżącego, korzystającego ze swobody wypowiedzi, nie były „przewidziane przez prawo”, w rozumieniu art. 10 ust. 2 Konwencji. Równocześnie ETPCz uznał, że nie ma już potrzeby badania, czy zostały spełnione inne wymogi ustanowione w ust. 2 art. 10 Konwencji .
Jeszcze większy rozdźwięk między rodzimym prawem a strasburską linią orzeczniczą można dostrzec w sprawie Wizerka-niuk dotyczącej skazania skarżącego za naruszenie przepisów art. 14 ust. 1 i 2 pr. pras. Pierwszy z tych przepisów zakazuje rozpowszechniania informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych bez zgody osób udzielających tych informacji, natomiast drugi przyznaje wspomnianym osobom prawo autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi. Wyrażenie „autoryzacja” nie jest precyzyjne, ale sądy uznają, tak jak to miało miejsce w sprawie redaktora „Gazety Kościańskiej” Tadeusza Wizerkaniuka, że z przepisu tego wynika dla rozmówcy, po pierwsze, prawo do wglądu w wypowiedź, w kształcie, w jakim miałaby ona być dosłownie zacytowana, po drugie, prawo do zablokowania publikacji takiej wypowiedzi. Uzasadnienie wyroku ETPCz przyznające rację skarżącemu pełne jest mocnych stwierdzeń zarzucających Polsce naruszenie większości przywołanych powyżej zasad orzeczniczych. Już na etapie badania, czy ingerencja miała służyć uzasadnionemu celowi, ETPCz podkreślił, że uznanie skarżącego za winnego zostało oparte wyłącznie na „naruszeniu o charakterze technicznym”, a mianowicie na fakcie, że wywiad opublikowany został mimo odmowy udzielenia przez rozmówcę dziennikarza (posła) autoryzacji. Organ ten wyraził jednak gotowość, by przyjąć, że „dla celów tej sprawy (...) warunek, o którym mowa, jest spełniony”. Analizując przesłankę konieczności ingerencji, Trybunał strasburski stwierdził, m.in., co następuje:
„Nie jest zadaniem Trybunału spekulowanie na temat powodów, dla których polski ustawodawca zdecydował, że nie uchyli tych przepisów. Jednak Trybunał nie może nie zauważyć, że zastosowane w niniejszym przypadku przepisy nie mogą być uznane za zgodne z założeniami społeczeństwa demokratycznego i miejscem swobody wypowiedzi, jakie zajmuje w takim społeczeństwie” . Czterech sędziów zgłosiło zdania zbieżne z wyrokiem. Dwóch z nich uznało, że uzasadnienie jest jeszcze zbyt zachowawcze, natomiast dwaj pozostali – w tym polski sędzia Lech Garlicki – zastrzegli, że po pewnych zmianach insty-tucja autoryzacji spełniałaby wymogi dopuszczalnego ograniczenia swobody wypowiedzi.
Bardzo krytycznie ETPCz ocenił też fakt pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej lekarza wyrażającego krytykę pod adresem swoich kolegów . Sędziowie ze Strasburga podkreślili, że pacjent ma prawo skonsultować się z innym lekarzem w celu uzyskania dodatkowej opinii na temat przeprowadzonego leczenia, a także oczekiwać sprawiedliwej i obiektywnej oceny działań podejmowanych przez swojego lekarza .
Pozostałe „polskie” sprawy są mniej spektakularne, ponieważ dotyczą zastosowania przepisów, których treść nie budzi raczej wątpliwości natury konwencyjnej, natomiast sporna jest praktyka organów je stosujących. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, co do zasady, dopuszczalność kryminalizacji zniesławienia i zniewagi oraz nakłaniania do użycia narkotyku , potwierdził zgodność z art. 10 EKPCz obowiązku publikacji sprostowań i odpowiedzi oraz braku obowiązku wydawcy publikacji reklam . Największą grupę wśród wyselekcjonowanych „polskich spraw” stanowią te dotyczące naruszenia czci lub godności osobistej za pośrednictwem mediów. Zostaną one szczegółowo omówione w drugiej części niniejszego artykułu . W tym miejscu warto natomiast przywołać sprawy dotyczące innego rodzaju wypowiedzi – zarzutów sformułowanych podczas obrad publicznych organów kolegialnych , zarzutów zawartych w nierozpowszechnionym liście do mediów , czy zniewag kierowanych do funkcjonariuszy państwa w trakcie wykonywania przez nich czynności służbowych . Pierwsze dwie skończyły się wygraną skarżących, natomiast w pozostałych ETPCz uznał rację rządów.@page_break@

IV. Zgodność sankcji wymierzonych skarżącym w „polskich sprawach” z art. 10 EKPCz
Jak powyżej wspomniano, ogromna większość spraw dotyczących naruszenia art. 10 EKPCz wymaga przeprowadzenia testu konieczności ingerencji. Zasadą jest też, że uznanie przez ETPCz, iż przyczyny wskazane przez władze krajowe dla uzasadnienia ingerencji nie były istotne i wystarczające przesądza o uwzględnieniu skargi. Tylko raz zdarzyło się natomiast w „polskiej sprawie”, iż surowość sankcji uznał ten organ za samoistną podstawę stwierdzenia naruszenia. Sytuacja ta miała miejsce w sprawie Skałka, w której skarżącym był więzień skazany na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia za znieważenie pewnego sędziego wydziału penitencjarnego w liście do prezesa Sądu Wojewódzkiego . W opinii ETPCz, ograniczenie swobody wypowiedzi było w tym przypadku uzasadnione, jednak zasądzona kara, biorąc pod uwagę niepubliczny charakter listu oraz wagę przestępstwa, była zbyt surowa, a przez to nieproporcjonalna.
Oceniając proporcjonalność sankcji, Trybunał strasburski uwzględnia takie okoliczności, jak rodzaj odpowiedzialności i jej dolegliwość . Można stwierdzić, że ustaliła się następująca gradacja dolegliwości (poczynając od najbardziej surowej): kara pozbawienia wolności, zakaz wykonywania zawodu dziennikarza, kara pozbawienia wolności w zawieszeniu, kara grzywny, kara ograniczenia wolności, zadośćuczynienie, obowiązek przeproszenia poszkodowanego, pokrycie kosztów postępowania. Europejski Trybunał Praw Człowieka przywiązuje również wagę do faktu, czy przestępstwo było ścigane z oskarżenia pu-blicznego czy prywatnego oraz czy poszkodowane osoby dysponują środkami, które pozwalają im odpowiedzieć na krytykę zamiast korzystać ze środków prawnych .
Ponadto ETPCz nie kwestionuje, co do zasady, stosowania sankcji karnej w postaci pozbawienia wolności, jednak zastrzega dopuszczalność jej stosowania do sytuacji naprawdę wyjątkowych . Podobnie wypowiedział się ETPCz na temat środka karnego zakazu wykonywania zawodu dziennikarza, stwierdzając, że wyrok należy uznać za bardzo surowy, ponieważ sankcja tego rodzaju może mieć potencjalnie ogromny efekt odstraszający od prowadzenia otwartej i nieskrępowanej debaty publicznej .
Natomiast o karze pozbawienia wolności w zawieszeniu sędziowie ze Strasburga orzekli, że łączy się z nią wpis do rejestru osób skazanych, a osoba ukarana musi liczyć się z ewentualnością podjęcia postępowania, co odstrasza ją od korzystania ze swobody wypowiedzi .
Oceniając dopuszczalność kar grzywny, jak i odszkodowań pieniężnych, ETPCz bada ich wysokość oraz wpływ na sytuację osób zobowiązanych do ich uiszczenia oraz to, czy ma je uiścić jedna osoba, czy też więcej na zasadzie odpowiedzialności solidarnej. Kieruje się przy tym ogólną zasadą, że uiszczenie tych kwot nie może być dla skarżącego rujnujące .
Za dopuszczalną wysokość ETPCz uznał, przykładowo, zasądzenie:
• w 2001 r. solidarnie od wydawcy i trzech osób fizycznych kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia ;
• w 2003 r. solidarnie od wydawcy oraz dwóch osób fizycznych sumy 30.000 zł na cel społeczny ;
• w 2004 r. od skarżącego polityka 500 zł na cele społeczne i 1.420 zł tytułem zwrotu oskarżycielom prywatnym kosztów postępowania;
• w 2006 r. od właściciela jednego z najbardziej poczytnych tygodników w regionie grzywny w wysokości 10.000 zł oraz 2.300 zł tytułem kosztów postępowania ;
• w 2008 r. od wydawcy kwoty 30.000 zł zadośćuczynienia ;
• w 2008 r. kary grzywny w wysokości 2.000 zł oraz, odpowiednio, 3.000 i 1.200 zł tytułem nawiązki i zwrotu kosztów po-stępowania .
Jako nieproporcjonalny środek sędziowie strasburscy ocenili natomiast zasądzenie:
• w 1996 r. grzywny 1.000 zł równoważnej miesięcznemu zarobkowi skarżącego ;
• w 1998 r. kwoty 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za szkody niematerialne oraz kwoty 10.000 zł na cele charytatywne, przy czym ETPCz zauważył, że obydwie kwoty zostały nałożone w maksymalnej wysokości, jaką dopuszczała obowiązująca w tamtym okresie Ordynacja wyborcza, a sądy krajowe nie przedstawiły żadnego uzasadnienia dla nałożenia tych sankcji w maksymalnej wysokości oraz nie zbadały ich współmierności do zarzucanych czynów ;
• w 2008 r. kary grzywny w wysokości 7.500 zł oraz, odpowiednio, 1.812 i 763,60 zł tytułem zwrotu kosztów oskarżycie-lowi prywatnemu i Skarbu Państwa .
W odniesieniu do obowiązku przeprosin, ETPCz wymaga jedynie, by były one zredagowane w sposób neutralny, bez stwierdzania złej wiary lub braku staranności osoby przepraszającej oraz by sposób dokonania przeprosin uwzględniał oko-liczności naruszenia dóbr osobistych . Pod tym względem praktyka ETPCz i sądów krajowych nie różni się .
Rzecz jasna, badając proporcjonalność zastosowanego środka, ETPCz uwzględnia łączne skutki wszystkich wymierzonych dolegliwości. Przykładowo, w cytowanej powyżej sprawie Palusiński przeciwko Polsce, sędziowie uznali, że kara pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywna w wysokości 2.000 zł nie jest nieproporcjonalna, gdyż skarżący zamierzał odnieść korzyść finansową z publikacji książki, a zatem sama grzywna nie spełniałaby funkcji odstraszającej.
V. Podsumowanie
Jedną z głównych przyczyn licznych przegranych Polski w sprawach dotyczących swobody wypowiedzi jest mało elastyczna redakcja rodzimych regulacji krępujących wspomnianą wolność. W przypadku regulacji karnych problem, o którym mowa, ogranicza w pewnym stopniu konstrukcja znikomej szkodliwości społecznej. Jest ona bowiem stosunkowo często wykorzystywana przez prokuratorów i sądy, aby umarzać postępowania przeciwko dziennikarzom działającym w interesie publicznym. Z kolei w sprawach cywilnych o naruszenie dóbr osobistych tego typu furtkę prawną może stanowić pozaustawowy kontratyp działania w interesie społecznym. Rozwiązanie to jednak nie może być stosowane w przypadku, gdy istnieją przepisy jednoznacznie regulujące granice ochrony danego dobra. W szczególności chodzi tu o takie przepisy prawa prasowego, jak art. 12 ust. 1 pkt 1, art. 13 ust. 2–4, art. 14 ust. 2 i 6. W efekcie, sędzia strasburski rozstrzygający daną sprawę na podstawie przywołanych przepisów, zostaje niejednokrotnie postawiony przed dylematem, czy załatwić sprawę, interpretując te regulacje w sposób stwierdzający, czy też „nagiąć” je tak, aby rozstrzygnięcie było zgodne ze standardami ETPCz.
Drugą przyczyną porażek Polski w Europejskim Trybunale Praw Człowieka jest odmienne wyobrażenie sędziów tego organu oraz wielu polskich sędziów w kwestii dopuszczalności ingerencji organów władzy publicznej w swobodę debaty publicznej toczącej się w państwie demokratycznym. Jak wynika z analizy powoływanych w niniejszym artykule orzeczeń karnych, zjawisko to dotyczy zwłaszcza praktyki stosowania sankcji kryminalnych.

dr hab. Michał Zaremba
Autor jest adiunktem w Zakładzie Prawa Mediów
Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii
Uniwersytetu Warszawskiego.

Artykuł pochodzi z miesięcznika 
Europejski Przegląd Sądowy 2016/11>>

Summary
Michał Zaremba
European and domestic standards of freedom of speech
on the example of ‘Polish cases’ before
the European Court of Human Rights (part I)
The aim of this paper is to examine the influence of the standards of freedom of speech developed in the case law of the European Court of Human Rights on Polish courts’ decisions in cases involving determining the limits of this freedom. To this end, ECHR judgments are analysed. All of them were issued in ‘Polish cases’ against the background of applying Art. 10 of the Convention for the Protection of Human Rights and Fundamental Freedoms. The juxtaposition and comparison of several dozen selected decisions concerning the same facts, but taken from different – domestic or ‘Strasbourg’ – perspectives allows us to establish important differences between the domestic case law and the aforementioned ECHR standards. What is identified as the main reason why Poland lost so many cases concerning the freedom of speech is the insufficiently flexible wording of domestic regulations that restrict the freedom in point and the different views that judges of this Court and many Polish judges hold on the permitted interference of public authorities with the freedom of public debate in a democratic state.