W wygłoszonym we wtorek wieczorem na antenie TVP orędziu premier powiedziała, że jej rząd chce, aby nie tylko polska gospodarka rozwijała się dynamicznie, ale żeby z owoców tego sukcesu mogli korzystać wszyscy Polacy, a nie tylko wybrane grupy. - Zmiany, które wprowadzamy, są dla wielu wpływowych sfer, także poza granicami naszego kraju, trudne do zaakceptowania, przede wszystkim dlatego, że naruszają ich interesy, ograniczają wpływy. Do tej pory wiele zagranicznych firm, banki i sieci hipermarketów płaciły niewspółmiernie niskie podatki, w niewielkim stopniu dzieliły się z Polakami zyskami ze swojej działalności. Zmieniamy to - zadeklarowała premier.
- Rząd PiS jest dzisiaj atakowany z tego powodu, właśnie dlatego, że nasz program realizujemy skutecznie i z determinacją. Spodziewaliśmy się oporu i ataku pewnych środowisk, ale nie poddamy się; nie zrezygnujemy z naprawy państwa" - dodała.

Premier powiedziała, że przez osiem tygodni działania rządu rozpoczęto realizację programu, zapowiadanego przez PiS w kampanii wyborczej.
- Poprawiamy sytuację w mediach publicznych, przywróciliśmy rodzicom prawo do decydowania o edukacji sześciolatków, szybko wprowadzamy program wsparcia dla rodzin "500 złotych na dziecko", uruchomiliśmy procedury związane z podatkiem dla banków i hipermarketów" - wymieniała Szydło.
Dodała, że jej rząd pracuje nad projektami dotyczącymi darmowych leków dla seniorów po 75. roku życia, podwyższenia minimalnej stawki godzinowej za pracę. Chwaliła swoją ekipę za "skończenie z zawstydzającą państwo procedurą odbierania rodzinom dzieci z powodu biedy". Powołaliśmy Radę ds. Innowacyjności oraz rozpoczęliśmy debatę w radzie Dialogu Społecznego - mówiła.
Jak podkreśliła, "po raz pierwszy od lat" rok nie zaczął się od sporu z lekarzami a drzwi przychodni były otwarte dla pacjentów. "To jest dobra zmiana, na którą głosowali Polacy" - oceniła szefowa rządu. (ks/pap)