Więcej: Prezydent zaproponuje nowelę Kodeksu wyborczego, która poprawi błędy>>>
Prof. Andrzej Zoll powiedział dziennikarzom po spotkaniu z prezydentem - w którym wzięli udział konstytucjonaliści - że konieczne jest odbudowanie autorytetu Państwowej Komisji Wyborczej. "Powstaje problem zabezpieczenia ciągłości tego urzędu, wyboru nowych sędziów, nie będzie to łatwe. Sędziowie muszą wykazać się nie tylko wiedzą, którą posiadają, ale też pewną odwagą, żeby w tych warunkach podjąć się tych obowiązków" - mówił b. prezes TK.
Czytaj: Kaczyński: wybory sfałszowane; Kopacz: to podważanie demokracji >>>

Według Zolla, trzeba wyciągnąć wnioski z błędów, głównie złej komunikacji PKW z wyborcami i doprowadzić do nowelizacji Kodeksu wyborczego. Zaznaczył jednak, że nie można zmienić tych przepisów przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. - Ale tu chcę od razu na jedną rzecz zwrócić uwagę (...) Mianowicie nie można zmienić Kodeksu wyborczego przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi - mówił. Jak tłumaczył, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego zmiany w prawie wyborczym nie mogą następować krócej niż na 6 miesięcy przed wyborami. - Można natomiast zrobić co innego, do czego od razu powinniśmy przystąpić - czyli do debaty nad potrzebą takich czy innych zmian w prawie wyborczym tak, by być może uchwalić te zmiany, ale one będą mogły wejść w życie dopiero po wyborach parlamentarnych" - zaznaczył Zoll.
Czytaj: Komorowski: nie ma możliwości powtórzenia wyborów>>>

Jak mówił, takie zmiany mogłyby wprowadzić kadencyjność sędziów PKW - np. 6-letnią. Ponadto - mówił - mogą dotyczyć kwestii zabezpieczeń, np. "wyjęcia druków kart, czy programu komputerowego z zamówień publicznych". "Tu musi być pełne zaufanie do firmy i sposobu druku kart, bo chodzi tu o bezpieczeństwo państwa" - podkreślił.
Zoll zaznaczył również, że konstytucja nie dopuszcza opcji skrócenia kadencji wybranych samorządowców, ani unieważnienia wyborów.
Czytaj: PKW: w skali kraju 9,76 proc. głosów nieważnych>>>

Andrzej Rzepliński ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "szwankował przekaz PKW do mediów". Jak dodał, miało też miejsce "pewne lekceważenie tego, że w dzisiejszych czasach strona internetowa (...) jest niezwykle ważnym instrumentem uzyskiwania informacji przez każdego wyborcę, jak również stwarza możliwość zadawania w ten sposób pytań". - To musi być bieżący dialog z wyborcami i to szwankowało - mówił Rzepliński. Jak podkreślił, dziś sędziowie mają poczucie, że mogło być to zrobione inaczej.
Czytaj: Prezydent: trzeba rozmawiać, ale nie ma zgody na upartyjnienie PKW>>>

Prezes TK przyznał też, że sędziowie PKW nie potrafią rozmawiać z dziennikarzami, chociaż - jak podkreślił mają jak najlepsze intencje.  - Kamer w sądzie absolutnie być nie może, chyba, że sędzia na to pozwoli, wszystko toczy się według pewnych reguł, w których jeden ma głos i nikt mu nie przerywa, a tu nagle masa ludzi (na konferencji). Ja to rozumiem, aczkolwiek uważam, że jak już ktoś się zgodził być członkiem PKW, to przyjął na siebie dodatkowe obowiązki, gwarantowania każdemu z nas, że wybory będą przeprowadzone starannie" - powiedział Rzepliński. Pytany, czy prowadzi rozmowy z sędziami, których będzie wskazywał do PKW, Rzepliński powiedział: "Tak, oczywiście tak". (ks/pap)
 

imagesViewer