Czytaj:  SN: Gersdorf w stan spoczynku, Iwulski p.o. prezesa>>

O godzinie 8.00  przed wejściem do budynku Sądu Najwyższego (tylnym, bo główne jest w remoncie) zebrali się sędziowie Sądu Najwyższego, którzy z togami  na ramieniu i łańcuchami w rękach utworzyli szpaler, który wprowadził prof. Gersdorf do budynku.

Przed budynkiem SN zebrał się w tym czasie tłum przeciwników zmian w wymiarze sprawiedliwości. Manifestujący przywitali Małgorzatę Gersdorf oklaskami i skandowali hasła "konstytucja, konstytucja".
- Zmiany zachodzące obecnie w prawodawstwie świadczą o odrzuceniu tradycji demokratycznego państwa prawa - powiedziała prof. Gersdorf. I wyraziła nadzieję, że ład prawny zostanie w Polsce przywrócony.

Wcześniej, w miniony czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przyjęło uchwałę stwierdzającą, że prof. Małogorzata Gersdorf jest nadal pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.

Czytaj: Sędziowie SN: prof. Gersdorf pozostaje I prezesem>> 

Tymczasem we wtorek po południu została ona zaproszona przez prezydenta Andrzeja Dudę, który poinformował, że zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym przechodzi ona o północy z 3 na 4 lipca br. w stan spoczynku. Jak dodał, jako osoba nie będąca czynnym sędzią nie może być pierwszym prezesem. 
Prof. Gersdorf stwierdziła, że nie uznaje tej argumentacji.

Czytaj: Prof. Gersdorf: Jestem I prezesem SN do 2020 roku>> 

Jak poinformował po spotkaniu minister w Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, za osobę kierującą Sądem Najwyższym prezydent uważa teraz sędziego Józefa Iwulskiego, prezesa kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. 

Prezydent nie wręczył sędziom Gersdorf i Iwulskiemu żadnych dokumentów, a jego minister wyjaśnił, że ich nowy status wynika z ustawy.

Jak jednak poinformowała prof. Gersdorf, to ona wyznaczyła sędziego Iwulskiego jako upoważnionego do jej zastępowania podczas jej nieobecności. A rzecznik SN sędzia Michał Laskowski wyjaśnił, że nie oznacza to, że sędzia Józef Iwulski jest następcą prof. Gersdorf.

Czytaj: Iwulski może kierować SN, Gersdorf nie>>

Sędzia Iwulski ma 66 lat i złożył oświadczenie o woli dalszego orzekania, ale powołując się na Konstytucję, a nie na nową ustawę o Sądzie Najwyższym.
We wtorek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha powiedział, że nie ma wątpliwości, iż skutek w postaci przejścia w stan spoczynku "obejmuje wszystkie osoby, które nie podjęły żadnej aktywności, nie złożyły oświadczenia w trybie przewidzianym ustawą". - Taką osobą, na skutek własnej także - jak rozumujemy - decyzji, jest też pierwsza prezes SN pani prof. Małgorzata Gersdorf - stwierdził. Nie odpowiedział jednak na pytanie, jaki w związku z tym jest status sędziego Iwulskiego.