Rozmowa z prof. Ryszardem Markiewiczem z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego

Krzysztof Sobczak: Za nieświadome naruszenie praw autorskich ponosi się taką samą karę jak wtedy, ktoś robi to w celach zarobkowych - stwierdza rzecznik praw obywatelskich. I krytykuje to prawo, sugerując ministrowi sprawiedliwości jego zmianę. Ma rzecznik rację?

Czytaj: Za nieświadome naruszenie praw autorskich kara jak za komercyjne?>>

Ryszard Markiewicz: Ma rację krytykując dopuszczalność żądania zapłaty sumy pieniężnej, stanowiącej dwukrotność stosownego wynagrodzenia, nawet w przypadku nieumyślnego naruszenia autorskich praw majątkowych. Po pierwsze dlatego, że jest to w istocie  kara nakładana na osobę , której nie można przypisać zawinienia – nawet w postaci nieumyślności.  Jest to zatem ; kara za niewinność.  Tego rodzaju regulacja jest – moim zdaniem – sprzeczna z elementarnym poczuciem sprawiedliwości  - zwłaszcza, gdy się porówna tego rodzaju odpowiedzialność z zasadami obowiązującymi w innych dziedzinach prawa. Ale – jak pisałem wcześniej wspólnie z profesorem Stanisławem Sołtysińskim  -  swoista sankcja  w postaci dwukrotnej opłaty licencyjnej  wydaje sprzeczna z Konstytucją,   także w przypadku zawinionego naruszenia prawa autorskiego. Te same bowiem względy, które w Wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 23 czerwca 2015 r.  przesądziły o sprzeczności  z Konstytucją trzykrotności stosownego wynagrodzenia przy zawinionym naruszeniu prawa autorskiego,  sztywnego zasądzania trzykrotnej  są w pełni aktualne względem „dwukrotności Chodzi tu zwłaszcza o możliwość  nieproporcjonalności   zastosowanego przez ustawodawcę środka w postaci nałożenia obowiązku zapłaty trzykrotności stosownego wynagrodzenia”, a przez to zbyt daleko idącej ingerencji w prawo własności.
Z profesorem Sołtysińskim sugerujemy -  w miejsce aktualnej regulacji -   utrzymanie odszkodowania na zasadach ogólnych i  wprowadzenie alternatywnego żądania,  w przypadku zawinionego działania sprawcy, w postaci kwoty pieniężnej, określanej przez sąd, w wysokości nieprzekraczającej dwukrotności stosownej opłaty licencyjnej. Powinna być to zatem nie opłata zryczałtowana, lecz  tylko maksymalna granica ekwiwalentu odszkodowania, której wysokość ustalałby sąd.
A jeśli doszło do niezawinionego naruszenia praw autorskich?
W takim przypadku,   odszkodowanie na zasadach ogólnych, albo co najwyżej zapłata w postaci sumy pieniężnej odpowiadającej jednokrotnej stosownej  opłaty licencyjnej.

Skoro i rzecznik praw obywatelskich i pan jesteście zgodni, że to nie jest sprawiedliwe prawo, to dlaczego je uchwalono? Rozumie pan, a może zna intencje ustawodawcy?
Według mojego przekonania to był skutek lobbingu uprawnionych z tytułu praw autorskich i praw pokrewnych, którzy zabiegali o stworzenie warunków ułatwiających im dochodzenie ochrony. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma analogicznego  rozwiązania w przypadku naruszenia własności przemysłowej. Czyli w prawie autorskim pojawia się  swoista nieproporcjonalność środków ochrony w porównaniu do innych części prawa własności intelektualnej.. To jest także sprzeczne z klasycznymi zasadami obowiązującymi w prawie cywilnym, które wymagają w przypadku odszkodowania istnienia związku przyczynowo-skutkowego, wykazania stopnia zawinienia i wielkości szkody. Tutaj, a zatem  w przypadku zryczałtowanej wielokrotności opłaty licencyjnej,  te wszystkie reguły nie obowiązują. Mam świadomość szczególnych trudności i kosztów związanych z wykrywaniem i dochodzeniem ochrony  w przypadku naruszania praw autorskich. Okoliczność ta  winna być uwzględniana przez sąd, ale nie w postaci „twardej”  zryczałtowanej opłaty, która nie może być miarkowana przez sąd.

Wróćmy jeszcze do praktyki stosowania tego przepisu. Co zmienił w tej dziedzinie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 23 czerwca 2015 r.?
Uprzednio przepis ten umożliwiał wystąpienie z żądaniem podwójnego, a w przypadku zawinionego działania - potrójnego stosownego wynagrodzenia, które byłoby należne za udzielenie przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu. Był on krytykowany głównie ze względu na jego nadmierną surowość, w istocie o penalnym charakterze, a także „sztywność” zawartych w nim sankcji, uniemożliwiającą ich obniżanie sankcji przez sądy. Wydawałoby się, że skutki orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego usunęły dotychczasowe problemy. Przyjęto w nim, że sankcja trzykrotności stosownego wynagrodzenia należnego tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu wobec zawinionego naruszenia autorskich praw majątkowych, przewidziana w art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b pr. aut., jest niezgodna z Konstytucją. 
Po wydaniu tego orzeczenia przez TK powstały jednak nowe problemy, związane z tym, że skarga konstytucyjna ograniczona była  tylko do tej części przepisu, która dotyczyła zawinionego działania sprawcy naruszenia. Obecnie dyskusja dotyczy kwestii, czy w tej sytuacji art. 79 ust. 3 lit. b pr. aut. zawiera sankcję dwukrotnej opłaty licencyjnej w razie zarówno niezawinionego, jak i zawinionego naruszenia praw autorskich, czy tylko wobec niezawinionego naruszenia praw autorskich, czy też przepis ten w całości jest sprzeczny z Konstytucją. Jeśli opowiedzielibyśmy się za ostatnią ewentualnością należy rozstrzygnąć, czy konieczne jest wystąpienie do TK o stwierdzenia nieobowiązywania tej normy. Można też uznać, że jest  dopuszczalne uzyskanie takiego skutku w drodze tzw. kontroli rozproszonej realizowanej przez sądy. Wreszcie nie jest wykluczone przyjęcie , że istnieją tu „stałe” podstawy do przyjęcia zarzutu nadużycia prawa autorskiego względem roszczenia opartego na tym przepisie.

A pan ku jakiej interpretacji się skłania?
Uważam, że po wyroku TK przepis ten stanowi, że uprawniony może żądać od osoby, która naruszyła te prawa naprawienia szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu w przypadku, gdy naruszenie jest niezawonione. Na gruncie tak zrekonstruowanego przepisu należy zatem przyjąć, że z art. 79 ust. 1 pkt. 3 lit. b pr. aut. usunięto w całości tylko część dotyczącą odpowiedzialności za zawinione naruszenie prawa autorskiego. Nie jest jednak do pogodzenia obowiązek zapłaty dwukrotnego wynagrodzenia za niezawinione naruszenie prawa autorskiego z brakiem tej „sankcji” wobec działania zawinionego. W związku z tym prawidłowa interpretacja tego przepisu po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przesądza, że należy go także stosować wobec działania zawinionego.

A w przypadku niezawinionego naruszenia?
Zgadzam się z rzecznikiem praw obywatelskich, że w odniesieniu do takich naruszeń przepis ten powinien zostać zmieniony. Ale, jak już stwierdziłem wcześniej, przyjęliśmy w opracowaniu przygotowanym wspólnie z prof. Stanisławem Sołtysińskim, że w całości w aktualnym kształcie art. 79 ust. 1 pkt. 3b pr. aut. jest sprzeczny z Konstytucją i należy go zmienić w tym kierunku, by w przypadku działania zawinionego - zamiast sztywnej zryczałtowanej opłaty – przyznać sądowi prawo do jej określania do wskazanej w ustawie maksymalnej wysokości, np. w postaci dwukrotnego stosownego wynagrodzenia , które w chwili jego dochodzenia byłoby należne z tytułu udzielenia zgody przez uprawnionego na korzystanie z utworu.