Polska ma pod tym względem duże zaległości. To oznacza, że istnieje pewna liczba traktatów międzynarodowych, w tym zawartych w ramach ONZ i Rady Europy, które Polska podpisała, często przed wielu laty, a dotychczas nie zostały one ratyfikowane. Niestety, jest wśród nich także wiele porozumień międzynarodowych dotyczących praw człowieka. Szczególnie bolesne jest to, że Polska jest już chyba jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie ratyfikował drugiego protokołu dodatkowego do Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, który zakazuje stosowania kary śmierci. Faktem jest, że w Polsce od wielu lat nie stosuje się tej kary, nie ma jej także w naszym kodeksie karnym. Dlaczego więc nie można ratyfikować tego protokołu? Tym bardziej, że jesteśmy z tego powodu stale krytykowani na forach międzynarodowych. To stawia Polskę w takiej pozycji, jak byśmy mieli z tą karą jakiś problem.

Są trzy teorie, które wyjaśniają zachowania państw w stosunkach międzynarodowych, w tym również stosunek do ratyfikacji traktatów. To teoria racjonalizmu, konstruktywizmu i liberalizmu.
Pierwsza z nich zakłada, że państwo posiada pewne preferencje, którymi się kieruje i według których ocenia koszty i zyski wynikające z jego działań. Czyli oceniamy, czy warto podpisać i ratyfikować jakiś traktat, czy korzyści z tego będą większe niż koszty jego stosowania. Z zasady uważa się, że warto ratyfikować te konwencje międzynarodowe, które mają słabe instrumenty implementacyjne. Taki charakter ma na przykład konwencja dotycząca praw dziecka, która składa się głownie z deklaracji, a nie ma w niej wielu twardych obowiązków. Skutek jest taki, że tę konwencję ratyfikowały prawie wszystkie państwa świata. Polska unika np. ratyfikowania konwencji, których wejście w życie mogłoby skutkować kierowaniem kolejnych skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ponieważ rząd obawia się, że mógłby sobie z nimi nie poradzić.
Teoria konstruktywizmu mówi, że zachowujemy się w zależności od układu stosunków, w których państwo funkcjonuje. Np. po zmianach ustrojowych w Polsce, gdy okazało się, że Polska miała pod tym względem duże zaległości, poszła wielka fala ratyfikacji. Wtedy na szybką ratyfikację była nastawiona zarówno polityka zagraniczna państwa, jak i układ wewnętrzny. Ale gdy zostaliśmy przyjęci do Unii Europejskiej, uznaliśmy że to już wszystko załatwia i ta aktywność znacznie osłabła.
Z kolei teoria liberalizmu zakłada, że polityka wewnętrzna decyduje o tym, które traktaty ratyfikujemy szybko, a z którymi zwlekamy. Wpływ tego czynnika obserwujemy w Polsce obecnie, kiedy jakakolwiek decyzja o ratyfikacji jest uwarunkowana tym, czego możemy się spodziewać w tym kontekście w polityce krajowej. Właśnie obawa przed reakcjami różnych sił politycznych jest przyczyną tego, że np. ratyfikacja protokołu dotyczącego kary śmierci jest odwlekana. Podobnie jest z ratyfikacją Konwencji bioetycznej, która w polskiej polityce jest kojarzona głównie z zapłodnieniem in vitro, który z kolei jest w naszym kraju problemem niezwykle drażliwym.
To, że są takie zaległości w ratyfikowaniu niektórych traktatów dotyczących praw człowieka wynika także z istotnego osłabienia tej problematyki w polskiej polityce zagranicznej. Ostatnim ministrem, który próbował jeszcze nadawać tym zagadnieniom jakąś rangę, był Bronisław Geremek. Każdy następny minister już uznawał, że to nie ma istotnego znaczenia, albo wręcz, że to jest przeszkoda w realizacji międzynarodowych celów.
Wszystko to razem powoduje, że nie ma większego zainteresowania i dobrej atmosfery do ratyfikacji zaległych traktatów i konwencji. Faktem jest także, że wewnątrz kraju również nie ma jakichś społecznych nacisków na takie działania. Owszem, Helsińska Fundacja Praw Człowieka konsekwentnie upomina się o te sprawy, ale poza tym nie tworzą się jakieś poważne grupy społecznego nacisku. A skoro go nie ma, to politycy wolą nie wywoływać trudnych dla nich tematów.

Wypowiedź prof. Romana Wieruszewskiego została zanotowana podczas konferencji "Konstytucja - Konwencja - Karta. Deficyty polskiego standardu praw człowieka", zorganizowanej 29 czerwca 2010 roku przez Zakład Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. 
Patronem konferencji było wydawnictwo Wolters Kluwer Polska

Czytaj także >>> Polska unika ratyfikacji niewygodnych konwencji międzynarodowych