Czytaj: Rząd za surowszymi karami za gwałt>>

Rozmowa z prof. Pawłem Wilińskim, kierownikiem Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu

Krzysztof Sobczak: Minister sprawiedliwości proponuje dość drastyczne podniesienie sankcji karnych za przestępstwo zgwałcenia. Jest to potrzebne? Po wejściu tych przepisów w życie będzie mniej takich czynów?
Paweł Wiliński:
Mnie również, podobnie jak ministra sprawiedliwości dziwi czasem wymiar kary za przestępstwo zgwałcenia. Ale nie podzielam wiary ministra, że sposobem na rozwiązanie tego problemu jest kolejne podnoszenie wymiaru kar.

Za niskie są te kary?
Ustawowy wymiar kary nie jest za niski. Wątpliwości można mieć tylko do praktyki wymierzania tych kar. Gdy moja seminarzystka pisała pracę magisterską o postępowaniach karnych w sprawach o zgwałcenia, to przykłady przez nią przynoszone mogły czasem zdumiewać. Bo na przykład było stwierdzone zgwałcenie i wymiar kary był w zawieszeniu na okres dwóch lat. Ja tego nie potrafiłem zrozumieć, bo przestępstwo zgwałcenia jest czynem bardzo brutalnym, ono ingeruje tak mocno w psychikę człowieka, że może na całe życie zniszczyć jego wewnętrzną integralność. Ale uważam, że problem nie jest w wysokości zagrożenia sankcją karną, bo obecnie ta sankcja jest już dość wysoka.

To dlaczego minister chce ją podwyższać?
Ja mam wrażenie, że to jest takie projekcyjne myślenie. Jak podniesiemy górną granicę to najniższe orzekane kary będą wyższe, bo sędziowie będą je odnosić do tej wyższej górnej granicy. Bo to jest tak, że gdy patrzymy na czteropiętrowy budynek, to średnia jest na drugim piętrze, ale przy budowli 15-piętrowej ta średnia jest na poziomie 8 piętra. To zmienia perspektywę. Może więc projektodawcom tych zmian wydaje się, że jak zaostrzą sankcje to zmuszą sądy do wydawania surowszych wyroków.

Taka metoda bywa skuteczna?
Do tej pory nikt chyba nie stwierdził, że skuteczną metodą na korektę wymiaru kary za jakiś typ przestępstwa jest podnoszenie wysokości zagrożeń karnych, w szczególności ich górnej wysokości. Byłbym raczej zwolennikiem innych działań w tym zakresie. Na przykład by analizować takie orzeczenia i patrzeć, dlaczego tam są wymierzane tak niskie kary. Ale nie z taką tezą, że mamy złych sędziów i oni źle wymierzają te kary. Uważam, że dzisiejsza wysokość zagrożenia za przestępstwo zgwałcenia jest dostatecznie wysoka. Problem może jest w wymiarze kary, ale to kształtuje się przez praktykę, a nie przez kodeksowy zapis. Ustawodawca chce naprawić praktykę poprzez podniesienie wymiaru kary. Nie wierzę w skuteczność takiego działania. Podobnie jak w to, że jeśli wprowadzimy nowy tym czynu zabronionego to nagle nie będzie problemu z jakimś zjawiskiem.

Nazwa przestępstwa i wymiar kary za nie jest sprawą wtórną, najważniejsze jest dążenie do eliminowania niepożądanych zachowań. Czy zaostrzenie kar za gwałty spowoduje, że takich zdarzeń będzie mniej?
Nie sądzę. Zgwałceń na skutek tego zapewne nie będzie mniej. Tu raczej chodzi o to, by dać społeczeństwu sygnał, że te przestępstwa będą bardzo surowo karane. Ale to można osiągnąć też przy pomocy obecnie obowiązujących przepisów. Zapadające w ostatnim okresie wyroki w sprawach o przestępstwo zgwałcenia jasno na to wskazują.

Lidia Mazowiecka
Zgwałcenie. Definicja, reakcja, wsparcie dla ofiar>>