Sprawa dotyczy wniosku władz Stanów Zjednoczonych, które wystąpiły do Polski o aresztowanie 80-letniego dziś Polańskiego, który formalnie jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania w celu aresztowania i ekstradycji. Reżyser w 1977 r. został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
Czytaj: USA do Polski: zatrzymajcie Polańskiego>>>
W związku z informacją, że Polański przybył do Warszawy na uroczystość otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich, amerykańskie władze wystąpiły do Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości o aresztowanie reżysera. Rzeczniczka ministerstwa Patrycja Loose powiedziała, że resort pismo z USA skierował do Prokuratury Generalnej.
Po usunieciu przez władze USA braków formalnych we wniosku, polska prokuratura podjęła jego badanie.
Jak poinformowano, w czwartek rano Roman Polański stawił się w krakowskiej prokuraturze. Po przesłuchaniu reżysera prokurator uznał, że zbędne jest stosowanie aresztu na wypadek ewentualnego postepowania ekstradycyjnego w tej sprawie - poinformował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk.
- Roman Polański zadeklarował, że stawi się na wezwanie prokuratury w tej sprawie i podał swe miejsca pobytu. W związku z tym prokurator uznał za zbędne występowanie o aresztowanie Romana Polańskiego w związku z ewentualnym wnioskiem o jego ekstradycję - dodał Martyniuk. (ks/pap)