Założenia do projektu zmian w kodeksie spółek handlowych przewiduje m.in. wprowadzenie do struktury spółki z o.o. udziałów beznominałowych. A także uczynienie z kapitału zakładowego instytucji fakultatywnej, z towarzyszącym zniesieniem minimum kapitałowego. Jest to zmiana o charakterze rewolucyjnym, przekreśla bowiem tradycyjne rozumienie kapitału zakładowego oraz jego funkcje, które z biegiem lat zupełnie się zdezaktualizowały - stwierdza Rada Legislacyjna przy premierze ( na zdjęciu prof. Mirosław Stec, przewodniczący Rady).

Kapitał udziałowy zamiast zakładowego

Udziały beznominałowe mają być oderwane od kapitału zakładowego, natomiast wkłady na ich pokrycie zasilą kapitał udziałowy jako nową pozycję bilansową kapitału własnego spółki. Kapitał udziałowy zastąpi kapitał zakładowy, względnie będzie mu towarzyszyć w tzw. modelu mieszanym. Udziały beznominałowe nie będą stanowić ułamka kapitału zakładowego czy udziałowego; ze względu na płynność kapitału udziałowego zbędne stanie się określanie jego wysokości w umowie spółki. Z udziałami tymi związane będą takie same prawa i obowiązki, co z udziałami nominałowymi. Zakres uprawnień służących wspólnikom podlegać ma określeniu w relacji do ogólnej liczby udziałów, nie zaś do kapitału zakładowego. Zaletą udziałów beznominałowych jest możliwość łatwiejszego niż w przypadku udziałów nominałowych wycofywania wniesionych do spółki funduszy, co pozwala znacząco uelastycznić jej gospodarkę finansową oraz efektywniej wykorzystywać kapitał inwestycyjny. Ponadto udziały beznominałowe ułatwiają restrukturyzację zadłużonych podmiotów, ponieważ mogą być ustanawiane po cenie godziwej, bez względu na nominał udziałowy i bez konieczności jego obniżania, a także uciążliwej i trudnej do przeprowadzenia konwokacji wierzycieli.


Spółka jawna bez notariusza
Projekt przewiduje również możliwość zawarcia umowy spółki jawnej oraz spółki komandytowej z wykorzystaniem wzorców zamieszczonych w systemie teleinformatycznym, bez udziału notariusza, tak jak ma to miejsce w przypadku spółki z o.o. Naturalnie Projektodawca wyłącza z zakresu zastosowania tej formy wniesienie tytułem wkładów niektórych dóbr (np. nieruchomości). W systemie teleinformatycznym będzie możliwe również dokonywanie zmian umowy spółki jawnej oraz komandytowej. 
Z kolei gdy chodzi o spółki z o.o., Projekt przewiduje rozszerzenie zakresu wykorzystania tego systemu. Będzie go można wykorzystać np. do zmian umowy spółki, uchwał o ustanowieniu prokury, zmianie wspólnika przez zawarcie umowy zbycia udziałów, ale także uchwały o rozwiązaniu spółki. Podejmowanie uchwał w ten sposób wymaga  oddania głosu przez wszystkich wspólników, co zapobiegnie nadużyciom; jednak ich jednoczesna obecność nie będzie niezbędna. Ewentualne braki wniosku złożonego drogą elektroniczną można będzie usunąć przez złożenie pisma w postaci papierowej.

Zerwanie z anachronizmami

Zdaniem prof. Macieja Kalińskiego projekt założeń zasługuje na poparcie. Dlatego, że w pełni wychodzi naprzeciw potrzebom współczesnego obrotu gospodarczego, który obnażył instytucję kapitału zakładowego jako przestarzałą i nie spełniającą funkcji założonych przed 120 laty przez twórców instytucji spółki z o.o. Rację ma Ministerstwo Sprawiedliwości, że nie istnieje obiektywnie możliwa do ustalenia „należyta“ wysokość kapitału zakładowego, dlatego też jego ustawowe minimum zostanie zmniejszone do symbolicznej złotówki.
Co więcej - rozwój obrotu gospodarczego wymusił odstąpienie od dawnych konstrukcji i zastąpienie ich instytucjami w wyższym stopniu zabezpieczającymi interes uczestników tego obrotu, czyli przede wszystkim wierzycieli (test wypłacalności), wspólników (udziały beznominałowe), czy też samej spółki (wykorzystanie systemu teleinformatycznego). Przedstawione zmiany - zdaniem Rady Legislacyjnej - odchodzą od rozwiązań zbyt anachronicznych.