Zdaniem autorów najnowszego raportu, bez dalszych reform grozi nam wyraźne spowolnienie długookresowego tempa wzrostu gospodarczego. Jak podkreślają, Komisja Europejska i OECD prognozują, że polska gospodarka w najbliższych 25 latach będzie rozwijać się znacznie wolniej niż dotychczas - w tempie ok. 2 proc. lub niewiele wyższym, wobec średnio 4,2 proc. w ciągu ostatnich 20 lat. Nawet wyróżniające się największym optymizmem prognozy Ministerstwa Finansów zakładają spowolnienie do ok. 2,8 proc.
- Bez dodatkowych reform Polska nie osiągnie poziomu życia bogatych państw Europy Zachodniej. Problem może być dogonienie nawet najbiedniejszych członków starej UE, takich jak Grecja czy Portugalia - czytamy w opracowaniu.
Autorzy raportu twierdzą, że jeśli utrzymają się duże różnice w poziomie życia między Polską a Europą Zachodnią, wciąż atrakcyjna pozostanie emigracja. Pogłębi to nasze problemy demograficzne i zwiększy kłopoty z utrzymaniem deficytowego systemu emerytalnego (ZUS).
- Prognozy trwałego spowolnienia tempa wzrostu polskiej gospodarki w nadchodzących latach mają uzasadnienie w już teraz widocznych trendach: w malejącej liczbie osób w wieku produkcyjnym, niskiej stopie inwestycji oraz w coraz wolniej rosnącej łącznej produktywności. Zgodnie z prognozami demograficznymi GUS, do 2040 roku liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o 2,5 mln (bez ważnej reformy rządu PO-PSL podnoszącej wiek emerytalny spadek ten
wyniósłby prawie 5 mln). W Polsce wśród osób w wieku 20-64 lata pracuje niecałe 65 proc.; w Europie Zachodniej odsetek ten jest znacznie wyższy i przekracza 69 proc., a wśród liderów takich, jak Szwecja - prawie 80 proc. - Jeżeli uda się podnieść odsetek liczby osób pracujących, będziemy mogli osłabić negatywne skutki starzenia się społeczeństwa - stwierdzają autorzy.
Ich zdaniem doświadczenia międzynarodowe pokazują, że środki europejskie nie zastąpiły reform i nie wystarczyły, by samodzielnie podnieść jakikolwiek kraj do poziomu państw wysoko rozwiniętych.
Wiecej>>>