Ustawa wdrażająca do polskiego porządku prawnego zapisy dyrektywy unijnej miała wejść w życie do 6 maja. Obecnie kończy się etap zbieranie uwag do jej projektu. By uniknąć luki prawnej w ochronie danych osobowych w sektorze bezpieczeństwa, do ustawy o ochronie danych osobowych wprowadzającej zapisy RODO, przyjęto poprawkę, że do czasu implementacji dyrektywy, w zakresie jaki obejmuje, obowiązywać będzie dotychczasowa ustawa z 1997 r.

Chodzi o dyrektywę przyjętą przez Parlament Europejski i Radę UE 27 kwietnia 2016 r. Z jednej strony jej celem jest ułatwienie wymiany danych osobowych między państwami członkowskimi, co ma zapewnić skuteczną współpracę wymiarów sprawiedliwości w sprawach karnych i współpracę policji. Z drugiej - ma też wzmocnić prawa osób, których dane dotyczą.

Czytaj: Dyrektywa policyjna nie została wdrożona na czas, projekt w konsultacjach>>

Rozwiązanie nieprecyzyjne, luka dot. służb specjalnych
Zdaniem ekspertów rozwiązanie, które zastosowano, jest jednak prowizoryczne, a jego celem jest zniwelowanie skutków wieloletnich zaniedbań Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które odpowiada za pracę nad ustawą implementującą dyrektywę policyjną. Nadal też - jak dodają - pozostanie luka prawna w zakresie ochrony danych przetwarzanych przez służby specjalne. Te ostatnie, w tym m.in. ABW i CBA, są wyłączone z projektu implementującego dyrektywę policyjną.

Wskazuje na to m.in. prawnik Panoptykonu Wojciech Klicki, który w rozmowie z LEX.pl podkreśla, że wprowadzona do ustawy o ochronie danych osobowych poprawka odnosi się jedynie do przepisów dot. dyrektywy policyjnej, nie precyzuje przy tym o które służby chodzi.

- W dyrektywie policyjnej ten zakres jest nieprecyzyjny. To ustawodawca, czyli Polska, miał sprecyzować jakich organów dotyczyć będzie ustawa implementująca dyrektywę. Z projektu wyłączone zostały służby specjalne, czyli można interpretować, że ten zapis - w myśl którego nadal obowiązywać będzie ustawa z 1997 r., dotyczy jedynie policji, straży granicznej. Pojawia się więc kolejna kwestia - w zakresie ochrony danych przez służby specjalne będziemy mieć lukę prawną, bo nie będzie przepisów zobowiązujących je do należytej ochrony danych osobowych - zaznacza.

Prowizorka na dłuższy okres, zapisy dot. GIODO nie UODO
W jego ocenie, taka prowizorka, stosowanie starych przepisów, może trwać długo bo prace nad ustawą implementująca dyrektywę policyjną trwają i "nie widać ich końca". Kolejnym problemem jak mówi jest też to, że stare przepisy dotyczą Generalnego Inspektora Danych Osobowych, nowe - Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

- W myśl przyjętego, tymczasowego zapisu, do przetwarzania danych osobowych przez policję mają odnosić się przepisy dotyczące chociażby kontroli przez GIODO. Natomiast po wejściu w życie ustawy o ochronie danych osobowych, zapisy dotyczące GIODO nie będą w całości obowiązywać, bo ta instytucja zostanie zastąpiona Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Z kolei UODO - bez wejścia w życie ustawy wprowadzającej dyrektywę policyjną - będzie działał w zakresie wskazanym przez RODO, a więc nie w zakresie dotyczącym przetwarzania danych przez policję - wyjaśnia.

Ustawy nie ma, z części zapisów dyrektywy możemy korzystać
W ocenie adwokat Agnieszki Matusik-Niedziałek z Kancelarii Kulikowska i Kulikowski, mimo że zapisy dyrektywy nie zostały implementowane, polscy obywatele już teraz mogą korzystać z jednego z najistotniejszych - dotyczącego dostępu do informacji o gromadzonych przez służby danych.

- Wskazuje na to orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Zgodnie z nim, w przypadku nieimplementowania dyrektywy, obywatel może powoływać się i domagać się stosowania tych jej zapisów, które są jasne, bezwarunkowe i nadają się do bezpośredniego zastosowania pomiędzy nim a państwem. Moim zdaniem, tak jest w przypadku przepisu, umożliwiającego wystąpienie do organu przetwarzającego nasze dane z pytaniem czy, jakie dane gromadzi i w jakim celu - mówi LEX.pl mecenas.

Przypomina równocześnie, że obywatel zawsze może pozwać państwo o odszkodowanie jeśli ocenia, że z powodu niewdrożenia dyrektywy lub wadliwego jej wdrożenia poniósł szkodę. Podstawą - według niej - jest art. 10 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej.