- Uważamy, że część rozwiązań nowelizacji  stanowi zagrożenie dla wolności osobistej i prawa do prywatności, i nie są one konieczne w demokratycznym państwie prawnym - powiedział Bodnar podczas konferencji, na której przedstawił swój wniosek do TK.

7 lutego weszły w życie nowe przepisy dotyczące pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowelizacja ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw była wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego.

Czytaj: Organizacje przedstawiły w Kancelarii Prezydenta swoje uwagi do przepisów o inwigilacji>>

Kontrola operacyjna to m.in. podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dotychczas tego nie kontrolował).

Nowelę przygotowaną przez posłów PiS Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją 3 lutego.

Zmiany nowelizacji poza Bodnarem i opozycją kwestionowały: GIODO, Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, NRA, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe. Najbardziej krytykowano zapisy o danych internetowych - chodzi o zakres każdorazowego skorzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną (np. adresy odwiedzanych stron, wpisy w wyszukiwarce, adresy email itp.).

Jak poinformowało Biuro RPO, Rzecznik wnosi o zbadanie zgodności przepisów regulujących:
-  stosowanie kontroli operacyjnej oraz podsłuchów,
- pobieranie danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych
z Konstytucją RP, Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz z Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Zdaniem RPO Ustawa z 15 stycznia 2016 r. o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2016 r., poz. 147), która wprowadziła do porządku prawnego większość kwestionowanych przepisów, nie tylko nie realizuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 30 lipca 2014 r. (K 23/11), ale w poważnym zakresie narusza konstytucyjne prawa i wolności człowieka oraz standardy wyznaczone w prawie międzynarodowym. - W zakresie pozyskiwania danych internetowych nie było konieczności żadnych zmian – wyrok Trybunału ich nie dotyczył - czytamy w stanowisku RPO.

Rzecznik praw obywatelskich podkresla, że nie kwestionuje – co do zasady – możliwości, a nawet potrzeby stosowania różnych form inwigilacji. - Wymóg ochrony bezpieczeństwa nie ma jednak charakteru bezwzględnego i wyłącznego, co oznacza, że może podlegać ograniczeniom. Działania nakierowane na ochronę bezpieczeństwa obywateli nie mogą w sposób nieograniczony ingerować w prawo do prywatności. Zbyt duży zakres dopuszczalnej ingerencji oznacza ryzyko poważnych nadużyć Jest to szczególnie istotne w przypadku danych internetowych i tworzenia stałych łączy do ich pozyskiwania - czytamy we wnisku od Trybunału.

Rzecznik Praw Obywatelskich podnosi w swoim wniosku liczne zarzuty, m.in.:
- brak granic czasowych lub nieproporcjonalnie długi czas trwania kontroli operacyjnej,
- ograniczenie tajemnicy zawodowej,
- nieograniczone pobieranie danych internetowych, telekomunikacyjnych, pocztowych,
- brak realnej kontroli pobierania danych (jest tylko następcza kontrola sądowa),
- brak następczego powiadamiania osoby, której dane były sprawdzane lub pobierane,
- stosowanie przepisów uznanych przez Trybunał za niezgodne z Konstytucją RP.
(ks/pap)

Dowiedz się więcej z książki
Ochrona danych osobowych. Komentarz
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł