Czytaj: Irlandzki sąd spyta unijny trybunał, czy w Polsce jest praworządność>>

- Ten system, w którym funkcjonuje Europejski Nakaz Aresztowania opiera się na zaufaniu i na pewnych wspólnych wartościach. Mamy w różnych krajajch różne systemy sądownicze, ale pewne wartości są niezmienne. I dlatego my nie badamy tego, czy nakaz wydany na przykład w Hiszpanii, w Irlandii, czy gdziekolwiek w Unii Europejskiej jest merytorycznie poprawny. Badamy go tylko pod kątem formalnym, a oni nie badają naszych. I też respektują nasze orzeczenia. A raczej badali i respektowali, bo właśnie widzimy wyłom w tym systemie - mówił we wtorek sędzia, rzecznik Sądu Najwyższego w TVN24.
- Teraz zaczęli badać i samo to, że takie wątpliwości powstały, bo nie wiemy jeszcze jak się ta sprawa skończy, jakie będzie orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jest już ważnym sygnałem - dodał, odnosząc się do decyzji irandzkiej sędzi.

Jego zdaniem taka praktyka może rozciągnąć także na inne postępowania sądowe, nie tylko nakazy aresztowania. - Te orzeczenia polskich sądów, które są uznawane za granicą - w sprawach rodzinnych, o wydanie dziecka, cywilnych, gospodarczych, mogą być podważane z przywołaniem tej wątpliwości, czy w Polsce wymiar sprawiedliwości jest niezależny, czy sędziowie są niezawiśli. I czy być może wpływ władzy politycznej na sądy jest przesadnie duży, co powoduje brak zaufania - podkreślał sędzia.

Jego zdaniem ta sytuacja będzie brzemienna w skutki dla naszego państwa, ale też dla każdego z obywateli Polski. - Także dla inwestorów, który będą decydować, czy podejmować jakąś działalność w Polsce. To nie są teoretyczne zagrożenia, nie abstrakcyjne, tylko bardzo namcalne i praktyczne - mówił sędzia Laskowski.
Zdaniem sędziego, w wielu procesach adwokaci, pełnomocnicy stron będą się powoływać na postanowienie irlandzkiego sądu i wykorzystywać je, a gdyby doszło do wydania orzeczenia w tej sprawie przez Trybunał Sprawidliwości Unii Europejskiej, to będą mieli naprawdę mocny argument. - A próby bagatelizowania tego wydarzenia przez szefów polskiego resortu sprawiedliwości są niepoważne. Bo to jest poważny problem dla Polski - stwierdził sędzia Sądu Najwyższego Michał Laskowski.


Państwo prawa to niezależne sądy
>>