Skarga nadzwyczajna obowiązuje od 3 kwietnia, wprowadziła ją nowa ustawa o SN. 16 czerwca weszła w życie nowelizacja, która ograniczyła krąg podmiotów mogących ją wnieść do Sądu Najwyższego - do wyłącznie Prokuratora Generalnego lub Rzecznika Praw Obywatelskich. Do prokuratur dotąd wpłynęło 1054 wniosków, do RPO - 743.Trwa ich analiza, żadna skarga nie została skierowana do Sądu Najwyższego.

Duże poczucie krzywdy - wniosek o skargę

  
Jak mówi LEX.pl wicedyrektor zespołu prawa cywilnego Biura RPO Małgorzata Świętczak wnioski przygotowywane są bezpośrednio przez obywateli, jak i przez adwokatów i radców prawnych.

- Mamy pełen przekrój spraw począwszy o tych o przysłowiową złotówkę, czy kilka tysięcy złotych, poprzez sprawy trudne kilkutomowe, po bardzo skomplikowane, wielowątkowe - podkreśla.
 
Gro z nich - dodaje - dotyczy rozliczeń rodzinnych majątkowych, szczególnie podziału dorobku małżonków czy kwestii spadkowych, zniesienia własności.

- W takich sprawach poczucie krzywdy jest duże. Przykładowo autor wniosku uważa, że przyznano mu zbyt małe odszkodowanie, lub został niesprawiedliwie potraktowany przy podziale rodzinnego majątku. To rzadko jest jeden wyrok, sprawy często toczą się przez dłuższy okres. Decyzje zapadają na różnych etapach. W jednym wniosku może być więcej niż kilka orzeczeń. A jego autor wykazuje, że w wyniku jednego wadliwego orzeczenia został też poszkodowanych w innych sprawach - mówi.

Skarżymy też wyroki w rozwodach

Zgodnie z przepisami skarga nadzwyczajna nie jest dopuszczalna od wyroku ustalającego nieistnienie małżeństwa, orzekającego unieważnienie małżeństwa albo rozwód, jeżeli choćby jedna ze stron po uprawomocnieniu się takiego orzeczenia zawarła związek małżeński. Część z wniosków dotyczy jednak rowodów.
 
- Chodzi głównie o sytuacje kiedy jedna z osób jest uznana za wyłącznie winną rozpadu małżeństwa. Z tym wiąże się płacenia alimentów drugiej stronie - mówi wicedyrektor Świetczak.

Skarżone są też orzeczenie dotyczące alimentów i kontaktów z dziećmi, a pojedyncze wnioski to sprawy o ustalenie pochodzenie dziecka.

Dotąd bez "rażącego rozstrzygnięcia"

Jak dodaje Świętczak, wstępne analizy nie wskazują, by w którejś ze spraw doszło do "rażącego rozstrzygnięcia", ale jak dodaje są sprawy, które budzą wątpliwości.

- W takich występujemy po akta do sądów, by się z nimi zapoznać, sprawdzić czy nie było nieprawidłowości podczas procedowania - dodaje.
 
Różna jest też forma samych wniosków. Części z nich - mówi wicedyrektor - zawiera jedynie informacje, że doszło do niesprawiedliwego rozstrzygnięcia, prośbę o wniesienie skargi nadzwyczajnej i sygnaturę spraw. - Często brakuje uzasadnienie, wtedy prosimy o uzupełnienie. Zdarza się też, że są przeklejone tezy z pism procesowych a bywa, że wnioski liczą kilkadziesiąt stron - dodaje.
 
Cześć z wniosków - zaznacza - dotyczy spraw w ktorych pierwsze rozstrzygnięcia zapadały nawet w latach 60., 70. - Większość z nich to jednak świeże orzeczenia - dodaje.
 
Ocena nie jest łatwa - w cywilnych zawsze druga strona


Wicedyrektor podkreśla, że dla RPO ocena tych spraw nie jest łatwa m.in. z tego powodu, że ma obowiązek stania na straży praw konstytucyjnych obywateli. Wśród nich - jak dodaje - jest stabilności ukształtowanej sytuacji prawnej także drugiej strony.

- Jeśli uznamy, że dane rozstrzygnięcie, sprzed wielu lat jest wadliwe to oznacza to konsekwencje dla osoby, która wówczas wygrała - dodaje.  

  Państwo prawa to niezależne sądy>>