Taką informację przedstawił we wtorek poseł PiS Stanisław Piotrowicz, który z ramienia swojej partii prowadził negocjację w sprawie wniesionego przez prezydenta projektu tej ustawy orazprojektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Czytaj: Rzecznik prezydenta: opozycja może mieć sześciu "swoich" sędziów w KRS>>

Jak powiedział, skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 r. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.

W miniony piątek Paweł Mucha i Piotrowicz po 5-godzinnym spotkaniu poinformowali, że zakończyli omawianie prezydenckich projektów ustaw ws. KRS i SN. Ocenili, że materiał umożliwia skierowanie ich do prac na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w poniedziałek, że jest prawie pewien, że Sejm zacznie prace nad tymi projektami na najbliższym posiedzeniu, czyli w dniach 22-24 listopada.

- Odbędzie się pierwsze czytanie projektów ustaw o SN i KRS i Sejm zdecyduje o dalszym procedowaniu. Jeśli Sejm zdecyduje o przekazaniu projektów do prac w komisji, to według mojego rozeznania będzie to komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Dalej komisja zdecyduje, czy powołać w tej sprawie podkomisję. W komisji lub podkomisji po wstępnej dyskusji odbędzie się szczegółowe rozpatrzenie projektu - powiedział we wtorek  Piotrowicz.

Jak dodał, to na tym etapie będą zgłaszane uwagi, które były przedmiotem rozmów najpierw między prezydentem Dudą i prezesem Kaczyńskim, a potem na poziomie eksperckim między nim a Pawłem Muchą. Mogą to być zarówno poprawki PiS, jak i autopoprawki. - Nie wykluczam, że sam będę zgłaszał jakieś uwagi - zapowiedział poseł.
- Rozmawialiśmy o nich, omawialiśmy je, żeby potem nie było zaskoczenia, że je zgłaszamy" - powiedział Piotrowicz. (ks/pap)