Dyplomata Ministerstwa Spraw Zagranicznych  Piotr O. nie wykazał w oświadczeniu lustracyjnym z 2008 r. tajnej współpracy z wywiadem wojskowym PRL- u w latach 80., gdy był wysokim rangą dyplomatą w Rzymie.

Zbierał tylko materiały
Prokurator IPN u zarzucał dyplomacie, że w latach 1986–1989, pełniąc funkcję szefa wydziału konsularnego ambasady, był jednocześnie tajnym współpracownikiem o pseudonimie Giuliano, zarejestrowanym przez Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Czytaj też>>Linie orzecznicze LEX
Lustrowany twierdził, że nie prowadził działalności polegającej na "rozpracowywaniu ludzi" a jedynie tłumaczył i zbierał w drodze wywiadowczej materiały dla Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Służba w wojsku nie była działalnością godzącą w prawa człowieka i nie podlega ustawie lustracyjnej - podkreślał Piotr O.

Dwie instancje: było kłamstwo
Sąd Okręgowy w Warszawie 4 lipca 2014 r., uznał, że oświadczenie  to nie jest zgodne z prawdą, a więc dyplomata jest kłamca lustracyjnym.
Apelację od tego orzeczenia wniósł obrońca lustrowanego.
Zaskarżone orzeczenie zostało utrzymane w mocy orzeczeniem Sądu Apelacyjnego z 14 listopada 2014 r. Od tego rozstrzygnięcia kasacje złożyli obrońcy osoby lustrowanej,  zarzucając obrazę art. 3a ust 1 ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944 –1990 oraz treści tych dokumentów.  Polegała ona na niedokonaniu wykładni tego przepisu z uwzględnieniem celów określonych w preambule ustawy lustracyjnej z 2006 r. Według definicji zawartej w tym artykule "współpracą  jest świadoma i tajna współpraca z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji."

Pytanie prawne
Sąd Najwyższy w składzie trzyosobowym uznał, że wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy i zwrócił się do powiększonego składu Sądu Najwyższego z pytaniem, czy współpracą z organami bezpieczeństwa państwa była wszelka współpraca.
SN 25 lutego 2016 r. odmówił podjęcia uchwały (I KZP 17/15). Orzekł, że "nie ma podstaw by wyłączać jakąś część współpracy ze względu na jej charakter". SN podkreślił, że podkreślił, że już kilkanaście lat temu Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne wyłączenie spod lustracji agentów wywiadu, kontrwywiadu i ochrony granic, jako wprowadzające nierówność wobec prawa i godzące w prawo do informacji o osobach publicznych. Tamto stanowisko Trybunału SN uznał za nadal aktualne.

Wielka rozrzutność państwa
Sprawa wróciła 5 maja br. do trzyosobowego składu SN, który oddalił skargi kasacyjne dwóch obrońców ( prof. Piotr Kruszyński i Paweł Osik).
- Dlaczego upadł PRL? Przez rozrzutność. Zadania, które powierzono lustrowanemu mógł wykonywać w Bibliotece Uniwersyteckiej, nie musiał jeździć do Rzymu - ocenił sędzia Jacek Sobczak. - Zbieranie materiałów prasowych i analiz publikowanych w powszechnie dostępnych publikacjach nie wymagały śledzenia czy inwigilowania kogokolwiek.
Jednak lustrowany dyplomata wiedział na co się zgadza i co należy do jego obowiązków, podpisał dokument o współpracy z II Zarządem Sztabu Generalnego, który zajmował się wywiadem.
Co więcej Piotr O. sam siebie obciążył poprzez wysłanie listu do Sądu Najwyższego, w którym napisał, że jest świadomy , iż był tajnym współpracownikiem organów PRL-owskiego reżimu oraz, że zna ustawę lustracyjną. 
SN chciał interpretować wątpliwości  na korzyść lustrowanego, ale było to niemożliwe, gdyż na wstępnym etapie sprawy Piotr O. nie zasięgnął opinii profesionalnego prawnika.  Szkodliwość działań Piotra O. nie była wysoka, ale w kasacji nie podjęto problemu znikomej szkodliwości czynu. Nasilenie złej woli lustrowanego nie było znaczne, lecz mieściło się w granicach ustawy - dodał sędzia Sobczak.
Sygnatura II KK 138/15, postanowienie z 5 maja 2016 r.
 

Dowiedz się więcej z książki
Rzeźbienie państwa prawa. 20 lat później
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł