Pierwsza prezes Sądu Najwyższego opublikowała we wtorek dwie opinie do przedstawionych 22 marca br. przez posłów Klubu Parlamentarnego „Prawo i Sprawiedliwość” projektów ustaw nowelizujących przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów powszechnych oraz przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym i ustawę o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

To nie wypełnia zaleceń KE
W odniesieniu do propozycji dotyczacej sądów I prezes stwierdza, że nie realizują one w żadnej mierze zaleceń Komisji Europejskiej, w których zalecono Polsce m.in. „wyeliminowanie swobody decyzyjnej Ministra Sprawiedliwości w odniesieniu do powoływania i odwoływania prezesów sądów, jak również zmianę decyzji już podjętych”.

Jak zauważa I prezes, proponowane zmiany w ogóle nie dotyczą zaś procedury powoływania prezesów i decyzji już podjętych. - Należy przypomnieć, że pod rządami nowelizacji lipcowej Minister Sprawiedliwości odwołał łącznie 129 prezesów i wiceprezesów sądów, a projektowane zmiany stan ten w istocie petryfikują - czytamy w opinii.
Natomiast odnosząc się do odwoływania prezesów opinia stwierdza, że proponowane zmiany nie tyle eliminują swobodę decyzyjną Ministra Sprawiedliwości, co czynią ją bardziej zakamuflowaną.

Kto zdecyduje o przejściu sędziego w stan spoczynku?
W odniesieniu do zmian dotyczących problematyki przechodzenia sędziów w stan spoczynku, pierwsza prezes SN zauważa, że „z perspektywy Konstytucji RP zmiana organu właściwego w przedmiocie wyrażenia zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego, który osiągnął wiek 65 lat z Ministra Sprawiedliwości na Prezydenta RP w istocie niczego nie zmienia. Tym bardziej, że wyrażenie zgody na przedłużenie orzekania przez sędziego po osiągnięciu przez niego wieku 65 lat, jako akt urzędowy Prezydenta RP, wymagać będzie dla swojej ważności podpisu Prezesa Rady Ministrów.”

Państwo prawa to niezależne sądy >>

Prezydent arbitralnie zdecyduje

Opinia odnosi się też do zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, które polegają na dodaniu nieostrej przesłanki, którą kierować się ma Prezydent RP przy wyrażaniu zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego Sądu Najwyższego, który osiągnął 65. rok życia.
Pierwsza prezes SN zwraca uwagę, że te zastrzeżenia niewiele zmieniają. Prezydent RP będzie dysponował całkowitą swobodą w zakresie oceny przesłanek, którymi powinien się kierować przy podejmowaniu decyzji. Wskazuje na to użycie w projektowanym przepisie zwrotu „jeżeli Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej uzna, że jest to uzasadnione”. Tym samym ograniczenie swobody Prezydenta RP przy podejmowaniu decyzji w tym zakresie jest pozorne.

W opinii zauważono też, że projektodawca nie zaproponował wprowadzenia do ustawy o SN możliwości odwołania się od postanowienia Prezydenta RP o odmowie wyrażenia zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego Sądu Najwyższego, który ukończył 65. rok życia, tak jak ma to miejsce w przypadku sędziów sądów powszechnych.

Zmiany w TK były i będą niekonstytucyjne
W opinii do projektu ustawy dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego I prezes SN stwierdza, że zarówno brzmienie aktualnie obowiązującego art. 19 ustawy wprowadzającej, jak i brzmienie projektowane, są jednoznacznie niezgodne z Konstytucją RP.
- Konstytucja stanowi wprost, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne oraz podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony, a jeżeli akt nie był ogłoszony, orzeczenie ogłasza się w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej (art. 190 Konstytucji RP) - czytamy w opinii.

Według I prezes SN orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z  9 marca, 11 sierpnia i 7 listopada 2016 r. (sygn. K 47/15; K 39/16 oraz K 44/16) powinny być niezwłocznie ogłoszone w dzienniku urzędowym Monitor Polski. Fakt ich nieopublikowania jest natomiast deliktem konstytucyjnym. W ocenie pierwszej prezes SN, w powyższym świetle ustawa ta jest całkowicie zbędna.

Niech PiS zdecyduje, czy te wyroki były legalne
W opinii można przeczytać, że z politycznego i społecznego punktu widzenia propozycja ma wywołać przekonanie, że rozstrzygnięcia w powyższych sprawach nie były orzeczeniami TK. Założenie takie w opinii Sądu Najwyższego jest wewnętrznie sprzeczne. Jeżeli bowiem nie mamy do czynienia z orzeczeniami TK, to publikacja tych rozstrzygnięć jest nieuzasadniona, a wręcz bezprawna. Nie można nakładać ustawowego obowiązku podjęcia działania niezgodnego z prawem.

Po publikacji wyroków będą skutki prawne

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego zwraca także uwagę, że bezpodstawne jest twierdzenie, iż obecnie publikacja orzeczeń z dnia 9 marca, 11 sierpnia i 7 listopada 2016 r. jest prawnie obojętna.
- Orzeczenia te wywołały określone skutki prawne, w tym w szczególności w odniesieniu do kształtu procedury orzekania przez Trybunał po dacie wydania wyroków z 9 marca i 11 sierpnia 2016 r., a tym samym do oceny kolejnych zapadłych wyroków.
Wyroki te kształtują sytuację trzech osób, które zostały wybrane na miejsca już obsadzone, a które na podstawie zakwestionowanej ustawy zostały dopuszczone do orzekania - czytamy w opinii.

Jest w niej także stwierdzenie, że „należałoby przyjąć, że pełnią oni urząd bezprawnie, gdyż zostali wybrani na miejsca już obsadzone. Z kolei Prezydent RP nie może nie przyjąć ślubowania od trzech sędziów prawidłowo wybranych przez Sejm VII kadencji, powołując się na okoliczność, że w chwili obecnej znajdują się w Trybunale Konstytucyjnym osoby wybrane na miejsca obsadzone przez Sejm VIII kadencji, od których Prezydent ślubowanie przyjął.” - Sam fakt przyjęcia ślubowania nie czyni z danej osoby sędziego - stwierdza I prezes SN w konkluzji.