Takie wyniki przyniósł sondaż TNS na zlecenie „Gazety Wyborczej”. Wynika z niego także, że 12 proc. badanych uważa, że politycy nie zawsze muszą przestrzegać prawa, bo nie wtedy, gdy wydaje im się ono sprzeczne z ich poczuciem sprawiedliwości. 8 proc. nie miało zdania w tej sprawie.

Czytaj: Kaczyński: wyroki TK uznamy za nieistniejące>>

Nawet wyborcy PiS myślą w tej kwestii jak większość Polaków. Choć to właśnie tu jest najwięcej zwolenników tezy, że czasami władza może wybierać, których przepisów przestrzega, a których nie. W porównaniu z sondażem z grudnia widać drgnięcie nastrojów w tej grupie - cztery miesiące temu 27 proc. wyborców PiS z 2015 r. podpisywało się pod zdaniem, że "politycy czasami mogą nie przestrzegać prawa, np. wtedy, gdy jest ono sprzeczne z ich poczuciem sprawiedliwości", a teraz - 21 proc. Jednocześnie z 68 do 72 urósł odsetek tych, którzy nie dopuszczają tu wyjątków, bo władza zawsze musi przestrzegać prawa. Więcej>>>

- Jedynie 12 proc. dopuszcza sytuację, że władza wybiera, które prawo jej odpowiada. Więc te 80 proc. to czerwona kartka, sygnał alarmowy dla polityków PiS: uważajcie, bo Polacy w kwestii przestrzegania prawa są pryncypialni – komentuje prof. Mikołaj Cześnik, dyrektor Instytutu Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS. Więcej>>>
 

Dowiedz się więcej z książki
Służąc rządom dobrego prawa
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł