Skarga została wniesiona do Trybunału przez obywatela Turcji, który startował w tureckich wyborach parlamentarnych z 2007 r. jako kandydat niezależny. Zgodnie z obowiązującym wówczas tureckim prawem wyborczym obywatele tureccy mieszkający poza granicami Turcji dłużej niż sześć miesięcy nie mogli głosować na kandydatów niezależnych. Listy do głosowania stosowane w zagranicznych komisjach wyborczych obejmowały jedynie partie polityczne. Poza tym jedynie partiom politycznym przysługiwało prawo do prowadzenia kampanii wyborczej w publicznym radio i telewizji. Skarżący przed Trybunałem zarzucił, iż taki stan rzeczy naruszał prawo do wolnych wyborów do ciała ustawodawczego, chronione w art. 3 protokołu nr 1 do Konwencji o prawach człowieka.
Trybunał w Strasburgu nie podzielił tego stanowiska i nie stwierdził naruszenia praw podstawowych. Zgodnie z ustaloną linią orzeczniczą Trybunału ograniczenia wyborcze w przypadku osób niemieszkających w państwie, w którym odbywają się wybory, nie naruszają prawa do wolnych wyborów. Trybunał przypomniał też, iż państwa Rady Europy cieszą się dużym marginesem swobody, jeżeli chodzi o organizację wyborów do ciała ustawodawczego - w Europie obowiązuje wiele systemów wyborczych, różniących się od siebie ze względu na odmienności historyczne, kulturowe i polityczne. Naruszenie art. 3 protokołu nr 1 ma miejsce wówczas, gdy ograniczenia wyborcze upośledzają samą istotę prawa do wolnego wyboru ciała ustawodawczego. Zdaniem Trybunału sytuacja taka nie miała miejsca w omawianej sprawie.
Jeżeli chodzi o ograniczenia praw wyborczych osób zamieszkałych zagranicą, to mają one na celu zapewnienie politycznej stabilności rządu wyłonionego w nowych wyborach i jako takie nie są sprzeczne z art. 3 protokołu nr 1. Jeżeli chodzi o ograniczenia związane z prowadzeniem kampanii wyborczej w publicznym radio i telewizji, Trybunał uznał, iż przyznanie takiego prawa jedynie partiom politycznym odzwierciedla szczególną rolę i pozycję partii politycznych w skali całego kraju. Jedynie partie polityczne - działające na obszarze całego państwa - są podmiotami, które mogą osiągnąć i sprawować władzę w całym kraju, a tym samym wpływać na ustrój państwa i na los wszystkich jego mieszkańców. Ich kampanie wyborcze nie obejmują zatem obszaru jednego okręgu wyborczego, lecz całego państwa. Kandydat niezależny nie ma możliwości samodzielnego sprawowania władzy, jego sytuacja nie jest więc porównywalna do sytuacji wyborczej partii politycznej. Tym samym różne traktowanie tych podmiotów jest uzasadnione i nie jest dyskryminujące.
Trybunał wskazał wreszcie, iż na skarżącego nie nałożono ogólnego zakazu prowadzenia kampanii wyborczej czy kandydowania w wyborach. Mógł on korzystać z innych środków promowania swojej osoby w okręgu wyborczym, z którego startował. Zastrzeżenie możliwości wykorzystywania ogólnokrajowych mediów publicznych jedynie do partii politycznych, które wystawiają swych kandydatów w okręgach wyborczych w całym kraju, jest racjonalnym i proporcjonalnym ograniczeniem biernego prawa wyborczego skarżącego. Ograniczeniem, które nie upośledzało samej istoty jego praw podstawowych. Naruszenia art. 3 protokołu nr 1 nie było.
Omawiane orzeczenie może budzić wątpliwości. Trybunał z jednej strony znany jest z rozstrzygnięć krytykujących automatyczne odbieranie praw wyborczych więźniom lub osobom skazanym za przestępstwa umyślne, co np. w Wielkiej Brytanii stanowiło ponad dwustuletnią tradycję i co wywołało w Londynie dość poważny kryzys (włącznie z postulatami wypowiedzenia Konwencji i odmowy wykonywania wyroków Trybunału - zob. wyrok w sprawie nr 74025/01, Hirst nr 2 przeciwko Wielkiej Brytanii). Z drugiej strony Trybunał, powołując się na identyczne względy, opowiada się za ograniczeniami wyborczymi dla osób mieszkających zagranicą. Jakkolwiek racjonalnie nie tłumaczyć takiego rozstrzygnięcia, to może ono wzbudzić w przeciętnym czytelniku pewne wahanie: gdzie przebiega ta cienka, czerwona linia, która sprawia, że ograniczenie jest zasadne i proporcjonalne, lub wręcz przeciwnie - upośledza istotę prawa wyborczego? Z całą pewnością upośledzeniem istoty prawa wyborczego będzie zupełne odebranie możliwości oddania głosu lub kandydowania w wyborach. Jednak poza tą sferą rozciąga się ogromne pole minowe ograniczeń praw wyborczych obywateli, na którym Trybunał - jak się zdaje - nie chce podejmować żadnych ingerencji.
Tak wynika z wyroku Trybunału z 15 kwietnia 2014 r. w połączonych sprawach nr 28881/07 i 37920/07, Oran przeciwko Turcji.