Skargę do Trybunału wniosła obywatelka Rumunii, która w czasie postępowania rozwodowego wielokrotnie spotykała się z napaściami ze strony męża. Mężczyzna stosował przemoc wobec całej rodziny: skarżąca dysponowała wieloma opiniami medycznymi potwierdzającymi pobicia przez męża, które powodowały u niej rozstrój zdrowia wymagający do 10 dni opieki medycznej. Skarżąca dzwoniła na policję z prośbą o pomoc, składała wnioski o przyznanie jej ochrony i zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Tymczasem sądy krajowe uznawały, iż to ona prowokowała przemoc ze strony męża, a jej obrażenia nie były wystarczająco poważne, by wejść w zakres stosowania krajowego prawa karnego. Osiem postępowań w związku z napaściami na skarżącą skończyło się albo uniewinnieniem sprawcy, albo umorzeniem postępowania przygotowawczego. Skarżąca wskazywała konsekwentnie, że obawia się o swoje życie - krajowe organy władzy nie podjęły w praktyce żadnych działań chroniących ją przed przemocą ze strony byłego męża. Przed Trybunałem skarżąca zarzuciła naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania oraz zakazu dyskryminacji ze względu na płeć, to jest, odpowiednio, art. 3 i art. 14 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącą i potwierdził złamanie art. 3 i art. 14 Konwencji.

Przemoc fizyczna, której ofiarą skarżąca padała wielokrotnie ze strony byłego męża, oraz jej obrażenia fizyczne, udokumentowane przez lekarzy i policję, były wystarczająco poważne, aby wyczerpać znamiona nieludzkiego i poniżającego traktowania z art. 3 Konwencji. Nadto rumuńskie organy władzy były świadome sytuacji skarżącej, ponieważ wiele razy zwracała się ona bezskutecznie do policji i sądów po pomoc. W takiej sytuacji organy państwowe miały obowiązek podjąć wszelkie rozsądne kroki w odpowiedzi na alarmujące doniesienia skarżącej oraz dla uniknięcia ponownych ataków ze strony jej byłego męża w przyszłości.

Tymczasem władze rumuńskie nie podjęły w praktyce żadnych kroków dla ochrony skarżącej. Co więcej - na co ze szczególnym niepokojem zwrócił uwagę Trybunał - sądy stwierdzały, że skarżąca sama prowokowała stosowanie względem niej przemocy przez byłego męża, a jej obrażenia nie były wystarczające, by wejść w zakres stosowania prawa karnego. Takie podejście, zdaniem Trybunału, w przypadku, w którym stosowania przemocy domowej względem skarżącej nie można było kwestionować, pozbawiło krajowe regulacje prawne w sprawie walki z przemocą domową wszelkiej skuteczności oraz było rażąco niezgodne z międzynarodowymi standardami ochrony kobiet przed przemocą.

Trybunał powołał się dalej na oficjalne statystyki pokazujące dużą tolerancję dla przemocy domowej w rumuńskim społeczeństwie, w którym większość osób uznaje taką przemoc za "normalną". Trybunał wskazał też na niewielką świadomość społeczną na temat krajowych regulacji dotyczących walki z przemocą domową i praw kobiet. Okoliczności omawianej sprawy wyraźnie wskazały, że przemoc domowa nie jest traktowana przez organy ścigania wystarczająco poważnie. Trybunał podkreślił, że przemoc domowa i przemoc w stosunku do kobiet jest formą dyskryminującego traktowania ze względu na płeć, sprzeczną z art. 14 Konwencji. Miało tym samym miejsce w omawianej sprawie nie tylko naruszenie art. 3 Konwencji samodzielnie, lecz również w związku z art. 14.

Bălșan przeciwko Rumunii - wyrok ETPC z dnia 23 maja 2017 r., skarga nr 49645/09.