Wyrok Trybunału związany jest także z uchwałą SN z maja 2017 roku stwierdzającą, że może ono być stosowane wyłącznie do osób prawomocnie skazanych. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji Kamińskiego i Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie zastępcę koordynatora) na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas "afery gruntowej" w 2007 r. Zanim warszawski sąd okręgowy zbadał apelację, w listopadzie 2015 r. prezydent ich ułaskawił.

SN: prawo łaski wyłącznie dla prawomocnie skazanych
Sąd Okręgowy, który rozpatrywał w drugiej instancji sprawę Mariusza Kamińskiego wystąpił więc z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego. W pytaniu podkreślono, że nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił osoby skazanej nieprawomocnym wyrokiem sądu.

Sąd Najwyższy pod koniec maja 2017 r. uznał, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec osób prawomocnie skazanych. I uzasadnił, że tylko przy takim ujęciu nie dochodzi do naruszenia zasad konstytucji, mówiących o tym, że organa władzy działają "na podstawie i w granicach prawa", o podziale i równowadze władz, o uznawaniu oskarżonego za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, o prawie każdego do sądu oraz, że wymiar sprawiedliwości sprawują sądy. - Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych - stwierdził SN.

  Postępowanie karne >>

Prokurator zaskarżył orzeczenie SN
Wniosek o zbadanie, czy zastosowanie przez prezydenta prawa łaski zobowiązuje sąd do zakończenia postępowania, niezależnie od jego etapu, skierował ponad rok temu prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Uzasadniając go pisał m.in., że "prezydenckie akty łaski są ostateczne, trwałe i niewzruszalne, ich istotą jest brak nadzoru nad ich wykonywaniem". Tymczasem - według niego - obecnie w przepisach akt łaski prezydenta nie jest wprost wymieniony, jako jeden z powodów, gdy "nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza". - Akt łaski jest bezwzględną negatywną przesłaną procesową, czyli taką przeszkodą prawną, która nigdy nie może być usunięta. W razie jej zaistnienia niemożliwe jest kontynuowanie postępowania karnego, postępowania w sprawie o wykroczenie lub postępowania karnego wykonawczego - argumentował prokurator generalny.