Obecnie zabezpieczenia czasami okazują się niewystarczające. – Dla Ministerstwa Sportu i Turystyki najistotniejsze jest wejście w życie ustawy o funduszu ubezpieczeniowym. To II filar, który zabezpieczałby klientów przed niewypłacalnościami biur podróży, tak by otrzymywali 100-proc. zwrot swoich pieniędzy – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Joanna Jędrzejewska-Debortoli, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Branża już od kilku lat wskazywała, że zabezpieczenia interesów klientów biur podróży często okazują się niewystarczające. Turystyczny Fundusz Gwarancyjny byłby obok dotychczasowych gwarancji dodatkowym zabezpieczeniem na wypadek ogłoszenia upadłości przez biuro podróży, działając również w ramach Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Środki z TFG byłyby uruchamiane, gdyby podstawowe zabezpieczenia nie wystarczyły. Zyskają na tym klienci, którzy, choć obecnie są chronieni, to często w niewystarczający sposób. Biura podróży najczęściej wykupują gwarancje na minimalnym możliwym poziomie, które w przypadku problemów nie starczają na całkowity zwrot kosztów poniesionych przez klientów, lub – w przypadku upadłości operatora – na sprowadzenie ich do kraju. – Ustawa jest obecnie w konsultacjach publicznych. Do 18 marca czekamy na wszystkie uwagi branży – zaznacza przedstawicielka resortu.

Piotr Cybula
 Usługi turystyczne. Komentarz>>

Projekt nowelizacji nakłada na organizatorów wyjazdów dodatkowe obowiązki, m.in. comiesięczne wpłaty na fundusz, które będą warunkami wykonywania działalności regulowanej organizatorów turystyki i pośredników turystycznych.

Jak ocenia resort, projekt powinien pozytywnie wpłynąć na zabezpieczenie interesów klientów. Łączna suma zgromadzona w ramach systemu uzupełniającego wyniesie ponad 27,37 mln zł rocznie (po odliczeniu kosztów funkcjonowania TFG ok. 2,5 mln zł rocznie). Poza tym zwiększy się zaufanie klientów do organizatorów turystyki i pośredników turystycznych.

Ubiegłe lata nie były najlepsze dla branży. Zagrożenie terroryzmem spowodowało, że zwiększyło się ryzyko niewypłacalności operatorów. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że liczba zadłużonych biur podróży i agencji turystycznych w styczniu wynosiła 458 – to blisko 100 więcej niż w czasie ubiegłorocznych wakacji. Wysokość zadłużenia sięgnęła blisko 13 mln zł i w ciągu sześciu miesięcy wzrosła o ok. 3 mln zł.