Stanowisko takie zaprezentował po wtorkowym posiedzeniu Rady UE, która zajmowała się Polską. - To, co chcemy zobaczyć, to kroki do przodu. Aby je wykonać, potrzebujemy konkretnych odpowiedzi na rekomendacje, które przesłaliśmy. Biała księga nie zawiera konkretnych odpowiedzi na rekomendacje - powiedział. I zapowiedział, że kwietniu na kolejnym posiedzeniu unijnych ministrów ds. europejskich sprawa Polski ma być ponownie omawiana. Zadeklarował, że do tego czasu przedstawi ocenę odpowiedzi ze strony polskiej na rekomendacje Komisji.

Krytycznie o "białej księdze" wypowiadali się też inni uczestnicy posiedzenia. Ministrowie z Niemiec, Hiszpanii, Francji i Holandii wskazywali, że porównania do ich rozwiązań, jakie znalazły się w rządowej białej księdze, zawierają błędy lub nieścisłości. Chodzi o to, że polskie władze w białej księdze powoływały się na przykłady z innych krajów, by pokazać, że rozwiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości wprowadzone przez większość sejmową nie różnią się od tych, które funkcjonują w innych państwach.

Frans Timmermans wskazywał też, że "biała księga" jest krytykowana przez środowiska sędziowskie w Polsce. - Niezależność wymiaru sprawiedliwości i podział władzy są kluczowymi elementami dla funkcjonowania UE. Nie mówię tylko o wartościach jakie podzielamy, ale również o tym jak funkcjonuje UE. Ona nie jest tylko społecznością wartości, ale społecznością, która opiera się na prawie. Niezależna ocena wdrażania prawa jest niezbędną dla funkcjonowania UE, również jako jednolitego rynku - podkreślił wiceszef KE.

Po spotkaniu reprezentujący Polskę minister Konrad Szymański powiedział, że dyskusja miała charakter "bardzo ogólny". Zaznaczył, że wszyscy zabierający na spotkaniu głos zgodzili się, że ważnym aspektem sprawy jest dialog na najwyższym politycznym szczeblu - między premierem Mateuszem Morawieckim i szefem KE Jeanem-Claude'em Junckerem.

Uczestnicy posiedzenia nie odnosili się do odpowiedzi polskiego rządu na rekomendacje Komisji Europejskiej w sprawie praworządności w Polsce. Informacje medialne o jej zawratości pojawiły się podczas trwania posiedzenia Rady Ministrów UE, a oficjalnie dokument miał być przekazany do Brukseli jeszcze we wtorek.

Więcej: Polski rząd nie uznaje rekomendacji KE ws praworządności>>