Jak podkreśla resort, w odniesieniu do handlu usługami i inwestycji kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa UE z Kanadą (CETA) stanowi najbardziej kompleksową umowę handlową zawartą przez Unię Europejską i jest pierwszym porozumieniem nowej generacji wynegocjowanym z krajem należącym do grupy G-7. - Z perspektywy Unii Europejskiej priorytetowymi kwestiami są głęboka liberalizacja dostępu do rynków usług oraz zapewnienie swobody działania i niedyskryminacyjnego traktowania inwestorów. Trwające 5 lat niełatwe negocjacje zakończyły się podpisaniem umowy 30 października 2016 roku, na szczycie Unia Europejska – Kanada. W imieniu Polski i pozostałych państw członkowskich Unii Europejskiej negocjacje prowadziła Komisja Europejska - przypomina MC.

Potrzebna będzie ratyfikacja
Jak podkreśla resort cyfryzacji, ze względu na mieszany charakter Umowy jej pełne wejście w życie wymaga przeprowadzenia odpowiedniej procedury wyrażenia zgody na związanie się nią przez państwa członkowskie UE, w tym Polskę. Oznacza to, że parlamenty narodowe będą mieć prawo do jej oceny w procesie ratyfikacji. Po podpisaniu, a przed pełnym wejściem Umowy w życie, CETA będzie obowiązywać w części handlowej, która pozostaje w zakresie unijnych kompetencji czyli także handlu elektronicznego i telekomunikacji. Warunkiem politycznym rozpoczęcia tymczasowego stosowania jest wyrażenie zgody na zawarcie Umowy przez Parlament Europejski. Głosowanie podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego przewidziano na luty 2017 roku.

Uzgodniona interpretacja pozwoli chronić dane osobowe i prywatność
Jak informuje Ministerstwo Cyfryzcji, w celu zabezpieczenia własnych interesów, wraz z Umową, Unia Europejska i Kanada podpisały wspólny instrument interpretacyjny (deklarację), posiadający moc prawną. Instrument doprecyzowuje jak poszczególne zapisy CETA powinny zostać interpretowane, ale nie zmienia tekstu umowy. Odpowiada na zastrzeżenia i rozwiewa obawy państw członkowskich. Z prawnego punktu widzenia jest dokumentem wiążącym zgodnie z art. 31 Konwencji Wiedeńskiej o Prawie Traktatów z 1969 roku.
Z informacji resortu wynika, że w końcowej fazie negocjacji wspólne porozumienie blokował belgijski region francuskojęzyczny Walonia. - To właśnie przyjęcie europejskiej deklaracji stanowiło o być albo nie być umowy CETA, jej tekst musiał zostać zaakceptowany przez wszystkie państwa członkowskie. Ministerstwo Cyfryzacji od wielu miesięcy, w ramach wypracowanego przewodnictwa w grupie państw ‘podobnie myślących’ (ang. like-minded) w Jednolitym Runku Cyfrowym, realizując działania mające na celu zabezpieczenie interesu polskich obywateli w sprawach cyfrowych w umowach handlowych, doprowadziło do wprowadzenia klauzuli ochronnej właśnie w obszarze ochrony prywatności i danych.  Brak uzgodnienia deklaracji interpretacyjnej pomiędzy UE a Kanadą stwarzał ryzyko braku gwarancji obywateli dla wykorzystywanych w transakcjach handlowych ich danych osobowych, a co ważniejsze wyzbycia się jurysdykcji tego obszaru - czytamy w komunikacie MC.

Cztery słowa wszystko załatwiają
Wprowadzona zmiana jest efektem bliskiej współpracy pomiędzy Ministerstwem Cyfryzacji i Ministerstwem Rozwoju i Finansów oraz Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Do paragrafu drugiego wspólnego instrumentu legislacyjnego dodaliśmy następujące słowa: ochrona prywatności i ochrona danych. Pełna treść klauzuli interpretacyjnej brzmi:
Art. 2 Prawo do wprowadzania regulacji
Zgodnie z umową Unia Europejska i jej państwa członkowskie oraz Kanada mogą nadal przyjmować i stosować swoje przepisy ustawowe i wykonawcze, które w interesie publicznym regulują działalność gospodarczą – dzięki temu będą one mogły realizować uzasadnione cele polityki publicznej, takie jak ochrona i wspieranie zdrowia publicznego, usługi społeczne, edukacja publiczna, bezpieczeństwo, ochrona środowiska, moralność publiczna, ochrona społeczna i ochrona konsumentów, ochrona prywatności i ochrona danych oraz promowanie i ochrona różnorodności kulturowej.

Powyższa modyfikacja ma charakter europejski oznacza to, ze to właśnie z  polskiej inicjatywy każde państwo członkowskie w odniesieniu do ochrony prywatności i ochrony danych może przyjmować i stosować własne przepisy ustawowe i wykonawcze. Warto wspomnieć, że prowadzenie zapisu o tym właśnie charakterze nabiera szczególnego znaczenia w świetle polskich doświadczeń związanych z podpisaniem innej umowy handlowej ACTA w 2012 roku, w ramach której Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych oficjalnie zarekomendował niepodpisywanie traktatu uznając ACTA za niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W styczniu 2012 roku blisko 20 witryn rządowych stało się obiektem ataku, w ramach sprzeciwu przeciwko deklaracji podpisania umowy, grupy Anonymous zrzeszającej użytkowników kontestujących ograniczenia wolności narzucane przez rządy czy korporacje. Umowa spotkała się również z ogólnopolskimi protestami społecznymi.

Potrzebne dalsze działania
Ministerstwo Cyfryzacji cyfryzacji poinformowało też, że realizując strategię przewodnictwa grupy państw "podobnie myślących" w Jednolitym Rynku Cyfrowym dążyło będzie:
- do wprowadzenia przepisów o podobnym charakterze w obecnie negocjowanych umowach handlowych tj. EU-Japonia oraz porozumienie w sprawie handlu usługami (TISA), które w bardziej kompleksowy sposób obejmą kwestie przepływów danych;
- w ślad za powyższym rezultatem, oraz w ramach współdziałania Ministerstwa Spraw Zagranicznych z Ministerstwem Rozwoju i Finansów w zakresie umów handlowych podjęto prace dalej idące, szczególnie dotyczące zniesienia nieuzasadnionych barier w przepływie danych nie tylko w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego, ale także w obszarze transgranicznym pomiędzy UE a krajami trzecimi;
- wzmocnienia zapisów dotyczących konieczności konsultacji tekstów umów handlowych z Europejskim Inspektorem Ochrony Danych Osobowych (EDPS) w ramach opublikowanej w styczniu 2017 r. propozycji rewizji rozporządzenia  sprawie ochrony danych w instytucjach i organach UE.