Jak przypomina monitorująca tę problematyką Fundacja Panoptykon, w styczniu tego roku Komisja Europejska zaprezentowała projekt przepisów, które mają regulować ochronę prywatności użytkowników internetu. Jednak projekt, choć idący w dobrym kierunku, jest krytykowany.

Czytaj: KE chce wzmocnić ochronę prywatności w komunikacji elektronicznej>>

Nowymi przepisami mają zostać objęte nie tylko tradycyjne firmy telekomunikacyjne, ale również nowe usługi pozwalające na komunikację: jak WhatsApp, Skype czy Viber. Rozporządzenie będzie obejmowało dwa rodzaje danych – dotyczące treści komunikacji oraz tzw. metadane (czyli np. informacje o lokalizacji konkretnego urządzenia). Firmy nie będą mogły instalować na urządzeniach bez zgody użytkowników ciasteczek oraz innych narzędzi umożliwiających śledzenie aktywności. Wyjątkiem od tej zasady będą m.in. ciasteczka analityczne, umożliwiające liczenie odwiedzin na konkretnej stronie.

Zdaniem ekspertów projekt Komisji Europejskiej nie daje odpowiedniej ochrony w sytuacji niechcianego lub ukrytego śledzenia lokalizacji użytkowników. Projekt przepisów w obecnej formie wskazuje, że użytkownicy będą mieli możliwość zadeklarowania poprzez przeglądarki (np. Mozillę czy Chrome), czy zgadzają się na śledzenie przez podmioty trzecie.
Jak zauważają autorzy opinii, wiele witryn internetowych nie daje użytkownikom wyboru – albo zaakceptujemy ich śledzące narzędzia, albo nie będziemy mogli wejść na daną stronę. W takich sytuacjach trudno mówić o swobodnej zgodzie.
Ich zdaniem także wyjątki, które ma wprowadzić nowe prawo, są zbyt szerokie. - Taka analiza powinna być dopuszczalna tylko w szczególnych sytuacjach lub gdy obydwoje użytkowników (nadawca, jak i i adresat) wyrażają na taką analizę zgodę – czytamy w opinii.
Więcej>>>