Uzasadniając swój wniosek Rzecznik stwierdza m.in., że zaskarżona ustawa wprowadziła m.in. możliwość, by materiał z podsłuchu założonego w jednej sprawie wykorzystać w innej - dla ścigania której podsłuch ten nie był założony, a także by dowody z podsłuchu wykorzystać przeciw osobie pierwotnie nieobjętej podsłuchem. Decydowałby o tym nie - jak wcześniej - sąd, ale prokurator.

Więcej: RPO skarży do TK przepisy pozwalające na korzystanie z „owoców zatrutego drzewa”>>

Zdaniem wiceministra Warchoła zgody następcze (udzielane przez sądy po rozpoczęciu podsłuchu – red.) zostały wymyślone "jako instrument zapobiegający utracie dowodu, a dziś interpretuje się je jako immunitet na bezkarność". - Istotą problemu jest wymierzanie sprawiedliwości, a nie formułki - zaznaczył wiceminister.
- Ściganiem przestępstw zajmują się w Polsce policja, służby specjalne i prokuratura, a nie sądy - więc stawiany przez RPO zarzut o pozbawieniu obywateli prawa do sądu jest chybiony – stwierdził wiceminister Marcin Warchoł. (ks/pap)
 

Dowiedz się więcej z książki
Kodeks postępowania karnego
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł