Kierowca Zbigniew W. zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego z 6 lipca 2017 r. SKO utrzymało bowiem w mocy decyzję starosty grodzieńskiego o zatrzymaniu jego prawa jazdy kategorii B. z powodu przekroczenia prędkości auta na terenie zabudowanym o 50 km na godzinę.
Zdarzenie to miało miejsce w maju 2016 roku i starosta określił okres zatrzymania dokumentu na trzy miesiące. Informację o wykroczeniu przekazał organowi komendant Komendy Powiatowej w Grodzisku Mazowieckim.

Błąd pomiaru prędkości
Bez wątpienia przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, w stanie prawnym obowiązującym przed 1 stycznia 2017 r było podstawą do wydania decyzji w trybie art. 102 ust. 1 pkt 4 ustawy o kierujących pojazdami. I nie jest to decyzja uznaniowa organu.

Czytaj też>> Projekt: stan wyższej konieczności nie powinien powodować odebrania prawa jazdy

Zbigniew W. w skardze do WSA powołał się na błąd pomiaru prędkości. Jego zdaniem starosta powinien zbadać, czy przyrządy pomiarowe Policji działają sprawnie i wskazują właściwą prędkość pojazdu.

Przywołał też orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o sygnaturze K 24/15, według którego art. 102 ust. 1 pkt 4 i ust. 1c ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami w zakresie, w jakim nie przewiduje sytuacji usprawiedliwiających – ze względu na stan wyższej konieczności – kierowanie pojazdem z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym, jest niezgodny z Konstytucją.

Oddalenie skargi
Wojewódzki Sąd Administracyjny 22 maja br. oddalił skargę kierowcy. Decyzja SKO była zgodna z prawem.
- Starosta nie powinien przeprowadzać postępowania wyjaśniającego co do sprzeciwu od decyzji o przekroczeniu prędkości, wydanej na podstawie notatki policyjnej, gdyż nie jest do tego upoważniony  - powiedziała sędzia sprawozdawca Agnieszka Jędrzejewska-Jaroszewicz. - Źródłem wiedzy jest tylko notatka Policji, ale jej treść nie podlega weryfikacji przez starostę - dodała sędzia.

I np. starosta nie może zbadać, czy policjanci mieli sprawny radar i czy w notatce napisali prawdę.

Odebranie prawa jazdy, gdy się go nie posiada
W innej sprawie dotyczącej odebrania prawa jazdy zapadł także bardzo interesujący wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Decyzja o odebraniu prawa jazdy osobie, która nie ma przy sobie tego dokumentu podczas kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Policji również jest zgodna z prawem - według orzecznictwa NSA. Chociaż sytuacja uniemożliwiła "fizyczne" zatrzymanie tego dokumentu, zgodnie z art. 135 ust. 1 pkt 1a lit. a) prawo o ruchu drogowym.
Naczelny Sąd Administracyjny 25 maja 2018 r. orzekł, że "informacja w przedmiocie zatrzymania prawa jazdy" to informacja o ujawnieniu czynu uzasadniającego zatrzymanie prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 1a lit. a) p.r.d. Nawet jeśli do tego zatrzymania faktycznie nie doszło, bo np. kierujący pojazdem nie miał lub nie okazał tego dokumentu w trakcie kontroli.

Sygnatura akt VII SA/Wa 1846/17, nieprawomocny wyrok WSA w Warszawie z 22 maja 2018 r. oraz I OSK 2774/17 - wyrok NSA z 25 maja 2018 r.

Prawo o ruchu drogowym

Prawo o ruchu drogowym