Założenia do projektowanych zmian przedstawili w czwartek podczas posiedzenia Komitetu Nauk Prawnych PAN kierujący tymi pracami w Komisji prof. Andrzej Zoll i prof. Tomasz Grzegorczyk.

 

Jak podkreślał w swoim wystąpieniu prof. Andrzej Zoll, zmiany w prawie karnym są konieczne przede wszystkim dlatego, że w Polsce skazuje się na bezwzględne kary pozbawienia wolności zbyt wiele osób. - Nie ma uzasadnienia, by w 38-milionowym państwie w zakładach karnych przebywało stale ponad 80 tys. osób, a kolejne ponad 30 tys. skazanych czekało na wykonanie kary - mówił. Zdaniem prof. Zolla z porównań demograficznych wynika, że w Polsce w zakładach karnych powinno przebywać nie więcej niż 50-55 tys. osób. - By do tego doprowadzić, konieczna jest zmiana polityki karnej, ale także prawa materialnego i procedury - mówił.

Jak zaznaczył, prace nad nowelizacją kodeksu karnego są dopiero na wstępnym etapie i wiele problemów jest jeszcze w trakcie dyskusji. Komisja skoncentrowała się na razie na części ogólnej, by po rozstrzygnięciu najważniejszych problemów "podstawowych" przejść do określania nowych sankcji karnych za konkretne przestępstwa.

 

Dużo przypadkowych zmian

Wiadomo już jednak, że Komisja dążyć będzie do uporządkowania wewnętrznego kodeksu. To jest konieczne - podkreślał prof. Zoll - ponieważ w ciągu 15 lat obowiązywania obecny kodeks był zmieniany już 60 razy. Najwięcej nowelizacji było, bo aż 14 było w 2010 roku, ale w następnym też dużo, bo 11. W ostatnich latach dochodziło nawet dwukrotnie do takich sytuacji, że w ciągu jednego dnia kodeks karny był zmieniany dwukrotnie, i nie były to zmiany ze sobą skorelowane. - Takie zmiany, w większości "punktowe" i wprowadzane w reakcji na jakieś wydarzenia, doprowadziły do wewnętrznego rozchwiania kodeksu, co wymaga teraz doprowadzenia go do ponownej spójności - podkreślał przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego.

Zmiany dotyczyć mają m.in. artykułu 2 kk, który mówi o warunkach przypisania skutku i odpowiedzialności za skutek w przypadku zaniechania. Nie ma natomiast generalnej regulacji, jakie są kryteria przypisania czynu zabronionego przy przestępstwach formalnych i materialnych, zarówno przy działaniu jak i przy zaniechaniu. Jest więc propozycja uzupełnienia tych przepisów poprzez dodanie art. 2a, który stanowiłby, że popełnienie czynu zabronionego pod groźbą kary może być przypisane tylko wtedy, gdy w chwili i w okolicznościach jego popełnienia wyczerpanie znamion tego czynu było obiektywnie możliwe do przewidzenia. Ten przepis ma mieć zastosowanie do wszystkich przestępstw, umyślnych i nieumyślnych.

 

Czyn zabroniony na dwa sposoby

Komisja chce też zmodyfikować artykuł 9 kodeksu, w którym występuje - zdaniem jej członków - nieścisłość w traktowaniu umyślnego i nieumyślnego popełnienia czynu zabronionego. Obecnie w kodeksie jest taka niekonsekwencja, że w części ogólnej używa się pojęcia "czyn zabroniony" w dwóch znaczeniach. W art. 9 jako czyny zabronione rozumie się tylko elementy przedmiotowe czynu zabronionego, a w innych miejscach przez czyn zabroniony rozumie się całość znamion, czyli zarówno znamiona przedmiotowe jak i podmiotowe. Zdaniem Komisji, jeśli czyn jest popełniany umyślnie, to zamiar musi być odniesiony tylko do elementów przedmiotowych. Pojęcie czynu zabronionego nie może zawierać zamiaru jako znamion opisujących czyn zabroniony. 

Jest też, zdaniem Komisji problem z traktowaniem nieletnich, ponieważ prawo Unii Europejskiej i konwencje międzynarodowe za nieletnich uważają osoby poniżej 18 roku życia. Tymczasem polskie prawo pozwala na karanie tak jak dorosłych już 17-latków, a w wyjątkowych przypadkach nawet 15-latków. Komisja nie proponuje jednak przyjęcia międzynarodowych zasad wprost, ale chce doprowadzić do odwrócenia proporcji pomiędzy zasadą i wyjątkami. W przepisie, który pozwala sądowi w wyjątkowych przypadkach w stosunku do osoby, która ukończyła 17 lat, a nie ukończyła lat 18 i dopuściła się występku, nie wymierzać jej kary, tylko zastosować wobec niej te środki, które przewidziane są dla nieletnich. Przepisy dotyczące dorosłych sąd mógłby zastosować tylko wtedy, gdy przemawiają za tym stopień demoralizacji oskarżonego i okoliczności popełnienia czynu.

 

Usiłowanie to nie zawsze działanie

Autorzy projektu chcą też uporządkować problem usiłowania i współdziałania w popełnieniu przestępstwa. W obecnym stanie prawnym odpowiedzialność za usiłowanie jest taka sama jak za wykonanie czynu, a Komisja chce, by np. przestępstwa zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności nie były karalne za usiłowanie.

Na nowo uregulowany ma też być problem czynnego żalu. Teraz gdy sprawca odstąpi od usiłowania albo zapobiegnie wystąpieniu skutku, przewidziana jest bezkarność. Ale w sytuacji, kiedy dokonanie przestępstwa polega na wprowadzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dobra prawnego, jeżeli sprawca swoim zachowaniem zapobiegnie przerodzeniu się niebezpieczeństwa w zniszczenie dobra, nie ma możliwości rezygnacji z pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej. Wyjątkiem jest art. 160 par. 4, w którym chodzi o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, gdzie zapobiegnięcie przerodzenia się niebezpieczeństwa w skutek prowadzi do bezkarności. Propozycja jest taka, by tę regułę zastosować w odniesieniu do wszystkich sprawców, którzy dobrowolnie uchylą grożące niebezpieczeństwo.

 

Koniec z chuligańskim charakterem

Komisja chce doprowadzić do usunięcia z kodeksu "chuligańskiego charakteru czynu". Zdaniem prof. Zolla to skamielina nie pasująca do tego kodeksu, bardzo trudna do interpretacji i stosowania w praktyce, czego najlepszym dowodem jest to, że sędziowie nie stosują tego przepisu.

Przewidywane są też zmiany dotyczące zawieszania kar. Obecnie jest to możliwe przy karach do dwóch lat pozbawienia wolności, a Komisja chce podnieść tę poprzeczkę do lat 3. Proponuje jednak, by przy takim rozwiązaniu część kary była wykonywana w systemie elektronicznego dozoru. Generalnie Komisja jest za rozszerzaniem tej formy wykonywania kary i chciałaby jej łączenia także z instytucją przedterminowego zwolnienia z zakładu karnego. Włącznie z tym, by sąd mógł w wyroku określać, jaką część kary skazany ma spędzić w zakładzie karnym, jaką w systemie elektronicznego dozoru, a jaką w formie przedterminowego zwolnienia.

 

Rewolucja w procedurze karnej

Duże zmiany zapowiadają się też w kodeksie postępowania karnego. Jak mówi prof. Tomasz Grzegorczyk, ich celem jest zwiększenie kontradyktoryjności postępowań karnych oraz wzmocnienie gwarancji dla ich uczestników.
Ta pierwsza zasada polegać ma na tym, że to strony, czyli oskarżenie i obrona mają toczyć przed sądem spór i przeprowadzać niezbędne dla udowodnienia swoich tez dowody. Sędzia będzie wkraczał w tę sferę tylko wyjątkowo, gdy to będzie niezbędne.

 

Trudnie będzie przedłużać areszt

Wzmocnione mają być gwarancje w odniesieniu do tymczasowych aresztowań, których zdaniem Komisji wciąż jest za dużo. Komisja nie chce wprawdzie ustalenia nieprzekraczalnej długości tymczasowego aresztowania, ale proponuje, by przedłużenie go powyżej trzech lat możliwe było tylko wtedy, gdy oskarżony celowo przedłuża proces. W kodeksie ma też znaleźć się przepis zobowiązujący prokuratora, gdy podejrzany jest zatrzymany, do niezwłocznego podjęcia czynności związanych z jego sprawą.
Ale zdaniem autorów projektu potrzebna jest też lepsza kontrola nad innymi zabezpieczeniami, w tym majątkowymi. Jak podkreśla prof. Grzegorczyk, przewidywana jest głęboka ingerencja w ten dział kodeksu, także w odniesieniu do odszkodowań za nadużycia przy stosowaniu zabezpieczeń. By ułatwić ich dochodzenie, Komisja proponuje rezygnację z procedury cywilnej w tym zakresie, by było możliwe dochodzenie odszkodowania lub zadośćuczynienia od razu w procesie karnym.

 

Oskarżony niekonieczny w sądzie

Ważną nowością ma być to, że nie będzie obowiązku obecności oskarżonego na rozprawie. Obowiązkowe będzie zapewnienie mu prawa do obrony, ale niekoniecznie osobiście. Projekt przewiduje też poszerzenie możliwości ustanawiania obrońcy z urzędu i to nie tylko w przypadku osób niezamożnych. Gdyby takiego obrońcę otrzymał ktoś zamożniejszy, to w przypadku skazania musiałby zwrócić sądowi te koszty.
Więcej ma też być możliwości koncyliacyjnego rozstrzygania spraw. Objęte tym mają być wszystkie występki, gdzie dobrowolne poddanie się karze mogłoby nastąpić bez rozprawy, a nawet zbrodnie, z tym że w tym przypadku tylko na rozprawie.

Projektowane zmiany dotyczyć też mają postępowania odwoławczego. Zniesiony miałby być obowiązujący obecnie zakaz zaostrzania kary przez sąd wyższej instancji, gdy zmieniają się okoliczności lub stan faktyczny. Byłaby też możliwość częściowego zaskarżania wyroków, np. w odniesieniu do jednego środka karnego. Zdaniem prof. Grzegorczyka, wpłynęłoby to w istotny sposób na liczbę spraw rozpatrywanych przez sądy, ponieważ wtedy znacznie mniej z nich sądy niższych instancji musiałby rozpatrywać ponownie.