Małżeństwo Anna W-K i Tomasz K. w wyniku rozwodu podzielili między siebie majątek wspólny. Na mocy tego podziału mąż miał zwrócić byłej żonie 150 tys. zł. Po rozwodzie mieszkali nadal razem w dobrej komitywie, o czym świadczy fakt, że Tomasz K. w testamencie uczynił byłą żonę jedyną spadkobierczynią.

Czytaj też>> SA: umowa pożyczki musi zawierać zastrzeżenie o zwrocie pieniędzy
 

W 1999 r. w lipcu zawarli umowę pożyczki, według której Anna W-K miała przekazać Tomaszowi K. 150 tys. zł. Natomiast pięć dni później, 13 lipca 1999 r. strony podpisały oświadczenie notarialne, że mąż został spłacony z tytułu podziału majątku.

Pożyczka bez przelewu
W 2005 r. jednak konflikt między małżonkami zaognił się. Żona twierdziła, że kwota pożyczki nie została spłacona i dlatego wystąpiła do sądu z pozwem przeciwko mężowi, powołując się na art. 720 kc. Według tego przepisu dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości.
Zdaniem powódki przeniesienie własności nie musi być potwierdzone przelewem pieniężnym. Pozwany dowodzi, że umowa nie została zawarta, gdyż złożył podpis pod dokumentem in blanco, który później uzupełniono treścią.

Dwa różne wyroki

Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo i orzekł, że umowa pożyczki była zawarta, ale żona nie przekazała pieniędzy.
Natomiast Sąd Apelacyjny 29 maja 2009 r. zmienił wyrok sądu I instancji i oddalił powództwo. Stwierdził bowiem, że brak przekazania gotówki świadczy o nie dopełnieniu umowy.
Od tego wyroku pełnomocnik powódki złożył skargę kasacyjną, zarzucając naruszenie art. 65 par. 2 kc, art. 720 kc, art. 382 kpc  i inne.

SN: błędne uzasadnienie
Sąd Najwyższy 1 grudnia 2017 r. uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Powodem były niedostatki uzasadnienia. Jak wyjaśniał sędzia Paweł Grzegorczyk sąd II instancji nie potwierdził, że uznał ustalenia faktyczne sądu I instancji za własne.
- Kiedy sąd II instancji zmienia wyrok I instancji, odwracając całkowicie losy sprawy i oddalając powództwo uwzględniające powództwo, to musi wskazać podstawę faktyczną - powiedział sędzia sprawozdawca. Tym bardziej jest to konieczne, gdyż uzasadnienie sądu I instancji zostało wygłoszone, a jakość transkrypcji i nagrania pozostawiała wiele do życzenia - dodał sędzia Grzegorczyk.
A zatem naruszono art. 328 par. 2 kpc, który mówi, że uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku.

Nie widomo, czy pożyczka wygasła 
Sąd II instancji skupił się tylko na jednym elemencie ustaleń; że powódka nie wydała pozwanemu  kwoty pożyczki, a zaniechał w ogóle odniesienia się do pozostałych faktów. Sąd Apelacyjny nie powiedział, że je kwestionuje, ani że je popiera.
Tymczasem w świetle ustaleń sądu I instancji strony zawarły ze sobą umowę pożyczki, nie doszło do wydania przedmiotu umowy, pozwany nie domagał się jego wydania. Jednocześnie w chwili podpisania umowy był dłużnikiem powódki z tytułu umowy podziału.  W tym kontekście stwierdzenie, że miedzy stronami nie doszło do odnowienia zobowiązania - było zawieszone w próżni. Nie zostało bowiem poparte żadnymi argumentami.
SN nie mógł więc ustalić, która ze stron procesu ma rację.

Sygnatura akt I CSK 101/17, wyrok z 1 grudnia 2017 r.